Jan Bodakowski
Fotorelacja z konferencji prasowej europejskiej inicjatywy antyaborcyjnej
Przed południem, we wtorek 26 lutego, odbyła się w warszawskiej sali PAP konferencja europejskiej inicjatywy obywatelskiej „Jeden z Nas”. Ma ona na celu wprowadzenie zakazu finansowania przez Unie Europejską organizacji aborcyjnych mordujących dzieci w krajach rozwijających się, i badań przeprowadzanych na komórkach z embrionów.
Aborcje za pieniądze Unii Europejskiej przeprowadza International Planned Parenthood Federation i Marie Stopes International. Swoje żądania inicjatywa opiera na wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości który stwierdził, „że zapłodnienie jest początkiem życia ludzkiego, a człowiek w fazie prenatalnej powinien podlegać ochronie, szczególnie w aspekcie jego godności i integralności”.
W ramach europejskiej inicjatywy obywatelskiej obywatele Unii Europejskiej powołują komitet który rejestruje się w Unii. W skład komitetu wchodzi siedmiu obywateli Unii. W ciągu roku od rejestracji komitetu mają oni zebrać milion podpisów z minimum siedmiu krajów Unii pod swoją inicjatywą. Podpisy na formularzu elektronicznym, i formularzach papierowych, mogą składać pełnoletni i posiadający prawa wyborcze obywatele Unii.
W dniu rozpoczęcia kampanii inicjatywa zdobyła już ponad 80.000 podpisów, w tym 30.000 z Polski, 15.000 z Hiszpanii, 15.000 z Włoch. W inicjatywę włączyły się organizacje z 25 krajów UE.
Konferencja inicjatywy „Jeden z nas” została zignorowana przez dziennikarzy, również przez media katolickie. Dodatkowo gorszyć mogła narracja przedstawicieli inicjatywy. Wykazywali oni jakiś chory euro entuzjazm. Operowali głupimi frazesami o rzekomych chrześcijańskich korzeniach Unii Europejskiej do których inicjatywa się odwołuje. Twierdzili, że Unia nie ingeruje w kwestie aborcji. Pytania o kwestie gwarancji Unii dla zdrowia reprodukcyjnego kobiet wyraźnie ich zmieszały. Z zażenowaniem przyznawali, że Unia gwarantuje zdrowie reprodukcyjne kobiet, i że ten termin dla całej lewicowej sceny politycznej Unii jest równoznaczny z prawem do aborcji.
Gorszącą sympatię dla Unii inicjatorów było widać w ich irracjonalnych oczekiwaniach, że Unia potraktuje ich inicjatywę z szacunkiem. Inicjatorzy wierzą, że komisja europarlamentu do której trafi inicjatywa zdecyduje o poddaniu jej pod głosowanie na forum parlamentu – choć komisja nie musi tego robić.
Inicjatorzy „Jeden z nas” wieża też, że Unia przedłuży im czas zbierania podpisów. Komitet inicjatywy zarejestrował się w maju 2012, ale dopiero w listopadzie 2012 Unia udostępniła elektroniczne formularze do składania podpisów. W związku z tym przedstawiciele Unii na konferencji prasowej zadeklarowali, że przedłużą czas zbiórki podpisów. Takie oczekiwania przypominają sprawę z rejestracja list wyborczych partii Korwina Mikke. Partia ta zebrała podpisy w wymaganej liczbie okręgów by zgodnie z ordynacją zostać zarejestrowaną w całej Polsce. PKW tak długo liczyła głosy, że minął termin rejestracji list, a partia JKM nie została zarejestrowana w całej Polsce.
Pomimo euro entuzjazmu organizatorów, nędznej strony internetowej inicjatywy, koszmarnego kolorystycznie loga, warto włączyć się w zbieranie podpisów. Jest to doskonała okazja do przypomnienia ludziom, że aborcja to morderstwo. Dodatkowo finansowane z pieniędzy które wyssała z polskich kieszeni Unia Europejska. W Polsce w inicjatywę włączył się między innymi Tomasz Terlikowski, Mariusz Dzierżawski, i Bogdan Chazan.
Jan Bodakowski
tekst na ten temat ukazał się pierwotnie na portalu Prawy.pl http://www.prawy.pl/







Inne tematy w dziale Polityka