Jan Bodakowski
Car Putin - Anny Arutunyan
Nakładem wydawnictwa Zysk ukazała praca Anny Arutunyan „Car Putin. Feudalizm, korupcja i Bóg w państwie patrymonialnym”. Została ona napisana w 2013 roku przez rosyjską dziennikarkę piszącą do amerykańskiej prasy. Nie da się ukryć, że autorka z niechęcią piszę o Putinie i sytuacji w Rosji. Nie mniej wbrew intencjom autorki, nasza demokracja na tle Rosji nie wygląda tak dobrze jakby oczekiwali tego środowiska wrogie Rosji.
Dla autorki Rosja to kraj nie demokratyczny. Kraj w którym władza prześladuje opozycje, której symbolem jest niezwykle ceniona przez autorkę kapela Pussy Riot, a cerkiew wspiera władze. Lud rosyjski ma darzyć Putina tak pierwotnym oddaniem, że jest on postrzegany jako symbol seksu. Zresztą seks jest symbolicznie obecny w rosyjskiej polityce. Liderki Pussy Riot wykorzystywały go jako formę protestu. Jedna z nich brała udział, będąc w ciąży, w będącej protestem przeciw Putinowi publicznej orgii seksualnej w salach muzeum, inna w ramach protestu politycznego publicznie wkładała sobie do pochwy surowego kurczaka w supermarkecie.
Nabożny lęk jaki napawa Rosjan Putin jest nie zrozumiały dla cudzoziemców. Rosjanie okazują go Putinowi nawet wbrew sobie. Wszyscy Rosjanie, nie zależnie czy zwolennicy Putina, czy jego przeciwnicy czy zwolennicy, traktują go jako nie kwestionowanego lidera. Jest to wyraz tradycyjnego lęku Rosjan przed carem. Rząd rosyjski nie musi propagować kultu Putina pojawia się on sam. W 2011 roku 70% Rosjan ceniło Putina. Nie mniej, choć Rosjanie są wdzięczni Putinowi za zaprowadzenie porządku w Rosji to, nie traktują go bezkrytycznie.
Utworzona w 2000 roku partia Putina Jedna Rosja prowadzi w całej Rosji sieć punktów obsługi interesantów. Do tych punktów zwracają się Rosjanie ze swoimi problemami. Na podstawie informacji zebranych od Rosjan partia tworzy bazy danych problemów, interweniuje w urzędach w obronie zwykłych obywateli, wspiera ludzi w załatwianiu spraw administracyjnych. Informacje z bazy danych Putin wykorzystuje do usunięcia szkodliwych przepisów. Równoległą sieć swoich punktów informacyjnych stworzył też prezydent Rosji. Prezydent Rosji do utrzymywania nieustannego kontaktu z obywatelami wykorzystuje serwisy społecznościowe. Jest to wyraz rosyjskiej tradycji bezpośredniego kontaktu cara z ludem. Putin podróżując po kraju spotyka się indywidualnie z ludźmi w potrzebie i interweniuje w ich sprawach. Niezwykle popularne są programy telewizyjne w których Putin na żywo odpowiada na pytania zadawane przez dzwoniących widzów. Nie da się ukryć ze Putin dysponuje ogromną wiedzą o problemach dręczących zwykłych Rosjan.
Taka polityka może być niewątpliwie szokująca dla polskiego czytelnika, który przyzwyczaił się do tego, że rząd, opozycja, politycy, gardzą obywatelami, są wyobcowani z realnych problemów Polaków. Polacy inaczej niż Rosjanie są pozostawieni sobie w starciu z administracją. Nawet gdyby działania władz rosyjskich były nie szczere, to i tak Rosjanie są przez te władze uczeni, że walka o swoje z biurokracja jest zasadna. Rosjanie nie są tak jak Polacy skazani na brak nadziei na sukces w konfrontacji z biurokracją. Nie da się też ukryć, że Putin, odmiennie od polskich polityków, ma kontakt z realnym światem niedoli obywateli, nie ucieka od nieprzyjemnej konfrontacji z ludźmi skrzywdzonymi i rozgoryczonymi.
Realne problemy wymuszają na Rosjanach tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, korzystanie z portali społecznościowych, walkę z państwem, które nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Problemem jest to, że rosyjska biurokracja zwalcza aktywizm obywateli, bo udowadnia on niekompetencje i bezczynność biurokracji. Władza centralna Rosji nie daje rady kontrolować lokalnych biurokratów. Mir Putina jest jednak tak duży, że gdy krytykuje on biurokracje, to zaczynają one o wiele lepiej funkcjonować.
Relacjonowane przez media, więc wytwarzające pewne pożądane wzory zachowań wśród decydentów, interwencje Putina są zazwyczaj skuteczne. Putin broni zwykłych ludzi przed oligarchami – których autorka książki usprawiedliwia. Nie da się więc ukryć że w Rosji na scenie publicznej władza opowiada się za ludem przeciw oligarchom i biurokracji, podczas gdy w Polsce władza opowiada się za oligarchami i biurokracją przeciw ludowi. Oligarchowie nie czują żadnych zobowiązań wobec Rosjan, butnie i bezwstydnie wykorzystują Rosjan. Co ciekawe Rosjanie nie boja się protestować gdy są krzywdzeni – Polacy niestety pozostają bezczynni gdy są krzywdzeni.
W swej książce Anna Arutunyan opisuje też i inne problemy problemy toczące Rosję: korupcje, bezkarność przestępców, dyskryminacje opozycji, afery, układy, ofiary systemu, rozkradanie majątku Rosji za Jelcyna, antyrosyjską działalność oligarchów – oligarcha Chodorowski wspierał finansowo komunistów, kreowanie sceny politycznej Rosji przez władze, fałszerstwa wyborcze, kult jednostki wśród fanek Putina.
Jan Bodakowski

Inne tematy w dziale Polityka