Jan Bodakowski
Zachodnioeuropejska lewica od lat reprezentantem pedofilów i zoofilów
Media w ramach ogłupiania Polaków skrzętnie ukrywają, że zachodnioeuropejska lewica od dziesięcioleci stara się wspierać postulaty polityczne pedofilów. Zmowę milczenia nad związkami lewicy i pedofilów przełamał na łamach „Gościa Niedzielnego” Jerzy Szygiel w swoim artykule „Historia upadku”.
Już w latach sześćdziesiątych w Holandii istniały legalne stowarzyszenia na rzecz legalizacji pedofilii. W latach 70. i 80. nastąpiła w mediach ofensywa mediów na rzecz legalizacji pedofilii. Pedofile współpracowali wówczas blisko z politycznymi ekspozyturami pederastów. Lewicowi intelektualiści na forum najważniejszych gazet domagali się legalizacji pedofilii i potępiali krytyków seksu z dziećmi. Wśród nich był znany w Polsce z wspólnego debatowania z Adamem Michnikiem Daniel Cohn-Bendit. Cohn-Bendit w swej autobiografii przyznawał się do seksu z dziećmi. Taka pro pedofilska atmosfera doprowadziła do tego, że w zachodniej Europie nie ścigano pedofilów lub karano ich niezwykle łagodnie. Dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiąty zaczęto traktować pedofilie jako przestępstwo.
Równie niebezpieczne są nowe przepisy wchodzące w zachodnioeuropejskich krajach Unii Europejskiej. Nadają one związkom homoseksualnym prawo do: małżeństw, adopcji, in vitro, wynajmowania surogatek (kobiet, które urodzą potomstwo z in vitro pederastom). Dla wprowadzających takie przepisy polityków na zachodzie Unii Europejskiej nie ma znaczenia, że odsetek pedofilów wśród pederastów jest wielokrotnie większy niż wśród osób o normalnych preferencjach seksualnych. Ukrywanie faktów o nadreprezentacji pedofilów wśród pederastów wspierają też media, które nie informują o procesach pedofilów, którzy byli ikonami ruchu gejowskiego.
Na fali rewolucji seksualnej 1968 zachodnioeuropejska lewica propagowała społeczną akceptacje homoseksualizmu, pedofilii, zoofilii. W RFN w 1968 zalegalizowano wykorzystywanie seksualne zwierząt, w 2012 na powrót uznano zoofilie za przestępstwo. Według niemieckich obrońców praw zwierząt w Niemczech w 2012 było 2.000.000 osób wykorzystujących seksualnie zwierzęta, lider stowarzyszenia zoofilów ZETA szacował społeczność zoofilów tylko na 100.000 osób. Wielkość dochodów przemysłu porno dla zoofilów świadczy, że bliższa prawdzie jest liczba 2 milionów osób wykorzystujących seksualnie zwierzęta. Niemiecki przemysł porno dla zoofilów oferuje: filmy, czasopisma, książki, kluby, stowarzyszenia, a nawet zoo burdele. Niemieccy politycy zdelegalizowali zoofilie z dwóch powodów. Pierwszym były postulaty zoofilów legalizacji związków partnerskich między zboczeńcami a krzywdzonymi zwierzętami, drugim protesty obrońców zwierząt przerażonych cierpieniami zwierząt dręczonych przez zoofilów. Zrzeszająca zboczeńców ZETA zapowiedziała walkę z zakazem przez sądem konstytucyjnym.
Jan Bodakowski
tekst na ten temat ukazał się pierwotnie na portalu Prawy.pl http://www.prawy.pl/
Inne tematy w dziale Polityka