Jan Bodakowski
Od 20.02.2015 - Biały bóg – folwark zwierzęcy po węgiersku – nowy film już w kinach
Od 20 lutego na ekranach polskich kin wyświetlany będzie wstrząsający węgierski film „Biały Bóg”, wyprodukowany w koprodukcji Węgier, Niemiec i Szwecji. Podobnie jak „Folwark zwierzęcy” Orwela „Biały bóg” ukazuje jak interwencjonizm państwa, uprzedzenia, brak moralności i empatii, krzywda, doprowadzają do eksplozji rewolucji, destrukcji i mordu.
Głównym bohaterem porażającego i nie pozostawiającego obojętnym filmu jest trzynastoletnia mieszkanka stolicy Węgier Lili i jej pies Hagen. Lili na czas wyjazdu swojej matki i jej nowego partnera trafia pod opiekę swego despotycznego ojca pracującego w rzeźni, ukazany charakter uboju wskazywać może, że jest to rzeźnia dokonująca uboju rytualnego na rzecz społeczności żydowskiej.
Despotyczny i pozbawiony krzty empatii wobec swojej córki ojciec, nie chcąc płacić podatku za psa, w okrutny i barbarzyński sposób na oczach swojej córki wyrzuca psa z samochodu na przedmieściach. Ten sadystyczny czyn jest początkiem dramatu.
Widz towarzysząc bezdomnemu psu jest świadkiem cierpień bezpańskich zwierząt, pozbawionych domu, zagłodzonych, żyjących w watahach, spotykających się z agresją i nienawiścią ludzi, prześladowanych przez rakarzy – sceny nazistowskich łapanek psów dokonywanych przez rakarzy są niezwykle dynamiczne i wstrząsające. Niewątpliwie jest to metafora rodzącej się krypto faszystowskiej dyktatury w świecie zachodnim, która pewnego dnia doprowadzi do orgii krwawej rewolucji komunistycznej.
Zaszczuty pies złapany zostaje przez degeneratów, którzy czynią z niego zabójczą maszynę do zabijania podczas walk psów. Pies uciekając od swoich oprawców, zostaje pojmany przez rakarzy. W obliczu śmierci wszczyna bunt zwierząt i na czele watahy psów skazanych na zagładę rusza by zgładzić swoich oprawców – konstatacja twórców filmu okazujących, że trzeba odkryć w sobie bestie by przeciwstawić się opresyjnemu systemowi, nie nastraja optymistycznie. Ludzie rozpoczynają walkę z rewolucją watahy. W świecie gdzie nie ma sprawiedliwości, w świecie bez wiary a więc i miłosierdzia, skrzywdzone zwierzęta wymierzają sprawiedliwość – sprawiedliwość ukazaną jako pierwotny instynkt.
Walorem filmu prócz doskonałego scenariusza, akcji trzymającej w napięciu, nie banalnego pomysłu, są też doskonałe zdjęcia i niepokojąca muzyka.
Jan Bodakowski

Inne tematy w dziale Kultura