jan mak jan mak
3416
BLOG

Rozsądne rozwiązanie w sprawie wyborów

jan mak jan mak Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 216

Z wyborami coś trzeba zrobić. Bo konstytucja nakazuje przeprowadzić je najpóźniej 17 maja. Niezrobienie nic oznaczałoby jawne złamanie konstytucji. Zupełnie jawne i oczywiste w przeciwieństwie do wcześniejszych oskarżeń o łamanie konstytucji, które opierały się na odwoływaniu się do interpretacji prawnych. Tutaj sprawa jest prosta jak cep: jeśli nie będzie wyborów do 17 maja, to zostanie złamana ustawa zasadnicza. 


Co mówi logika? Są trzy wyjścia: albo  

(1) sejm w konstytucyjnym porozumieniu zmieni konstytucję tak, żeby wybory odłożyć na dłuższy czas, dopóki epidemia się nie zakończy i sytuacja się nie ustabilizuje, albo 

(2) wykorzystać, któryś ze stanów nadzwyczajnych do odsunięcia wyborów, albo 

(3) przeprowadzić je w terminie konstytucyjnym zmieniając przepisy i sposób przeprowadzenia tak, żeby wybory były jak najbezpieczniejsze w obecnej sytuacji.  


Na punkt (1) nie ma szans. Opozycja odrzuciła projekt Gowina i pokazuje, że nie zawrze z PiS żadnego porozumienia, że nie zamierza nawet palcem kiwnąć, żeby pomóc rządowi rozwiązać tę sprawę.

Opozycja wydaje się przeć do rozwiązania (2): żeby PiS ogłosił któryś ze stanów nadzwyczajnych. Każdy taki stan odsuwa wybory do jesieni. (A co będzie na jesieni, to się zobaczy). Zupełnie nie obchodzi opozycję fakt, że ani nie ma rzetelnego powodu do wprowadzania stanu nadzwyczajnego (poza chęcią przesunięcia wyborów), ani że nie wiemy przecież co będzie na jesieni (może będzie jeszcze gorzej) i wreszcie to -- może najważniejsze --  że mamy również ustawę o stanach nadzwyczajnych z dnia 22 listopada 2002 r. (o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela), która jest napisana z równie wielką wyobraźnią co obecna konstytucja i umożliwia ni mniej ni więcej jak doprowadzenie państwa polskiego po stanie nadzwyczajnym do bankructwa (umożliwia ubieganie się wszystkim firmom, w tym koncernom zagranicznym, o odszkodowania rekompensujące straty spowodowane wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego; trudno oprzeć się wrażeniu, że była ona pisana, żeby zadowolić firmy zagraniczne). Pewnie o to opozycji chodzi, żeby PiS zbankrutował chociażby kosztem państwa polskiego i wszystkich obywateli. Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego bez wcześniejszego znowelizowania ustawy z 2002 roku nie wchodzi w rachubę. A takie znowelizowanie znowu pozwoli oskarżyć PiS o łamanie prawa, konstytucji i wszystkiego, w oczach Zachodu, któremu po nowelizacji przepadną olbrzymie potencjalne odszkodowania.

Wyobraźmy sobie -political fiction - że w sondażach zdecydowanie prowadzi Kidawa-Błońska, a PiS usiłuje odsunąć wybory na jesień...

Zostaje rozwiązanie (3), które teraz PiS usiłuje przeprowadzić, przy pełnej obstrukcji ze strony opozycji i usiłowaniu wywołania paniki i braku zaufania do rządu ze strony mediów z kapitałem zagranicznym. 

Kogo te media reprezentują, to już widać gołym okiem. A kogo reprezentuje ta opozycja?

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka