jan mak jan mak
2946
BLOG

Test — sprawdź czy nie jesteś ofiarą propagandy

jan mak jan mak Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 120

Demokracja na Zachodzie znajduje się w kryzysie. Głównym objawem tego kryzysu jest utrata przez media statusu IV władzy kontrolującej polityków i starającej się wyborcom dostarczyć obiektywnego obrazu rzeczywistości. Media przekształciły się w ośrodki promujące określone ideologie, opowiadające się jawnie za konkretnymi stronami sporu politycznego, starające się wpływać na życie polityczne, a nawet pełniąc w nim role kluczowych graczy. Brak jednego z podstawowych mechanizmów sprawia, że na Zachodzie mamy obecnie do czynienia z innym systemem niż klasyczna XX wieczna demokracja. 

Większość głównych mediów promując określone ideologie coraz bardziej otwarcie sięga po środki manipulacji opinią społeczną i coraz jawniej uprawia zwykłą propagandę. 

1. Pierwszym elementem testu jest pytanie, czy rozpoznajesz ten problem i masz jego świadomość? Jeśli nie, to wielce prawdopodobne, że już jesteś ofiarą propagandy. Jeśli zgadzasz się tylko częściowo: tak, tamci uprawiają propagandę, ale to co ja czytam (oglądam) to jest w miarę obiektywne — to prawie na pewno jesteś ofiarą propagandy (tego co czytasz i oglądasz).


Większość mediów w zachodnim świecie promuje wartości liberalno-lewicowe. Są kraje, w których wszystkie główne media mają przechył liberalno-lewicowy i zwalczają propagandowo wartości konserwatywne i prawicowe. Są jednak kraje, gdzie główne media nie mówią jednym głosem, gdzie obywatel ma realny wybór między propagandą liberalną i konserwatywną, gdzie ma możliwość porównania argumentów. Tak jest w USA, i tak jest w Polsce. 

2. Jeśli ktoś tego nie widzi, nie chce tego ewidentnego faktu uznać, to można przypuszczać, że jest już ofiarą propagandy lewicowo-liberalnej, która temu faktowi zaprzecza i oskarża tylko "tych drugich" o uprawianie propagandy i populizm.


Jeśli natomiast ktoś oba powyższe punkty testu przeszedł pomyślnie, to nie powinien mieć trudności z uznaniem faktu, że w Polsce główne media uprawiają propagandę i często propagandę dość ordynarną. W szczególności dwa główne ośrodki propagandowe to TVP i TVN. (Podczas moich wykładów, żeby nie używać konkretnych nazw mówię: Telewizja Pozytywna i Telewizja Negatywna).

Obie telewizje w zasadzie nie kłamią, unikają łatwych do zdemaskowania kłamstw. Jednak zasadniczo różnią się w rodzaju stosowanej propagandy. Podstawą propagandy TVP jest coś, co można śmiało przyrównać do gierkowskiej propagandy sukcesu: podkreślanie i powtarzanie informacji o sukcesach rządu, unikanie i omijanie informacji negatywnych. Podstawą propagandy TVN jest natomiast czarna propaganda (którą można przyrównać do sowieckiej narracji o złych kapitalistach), czyli wychwytywanie i rozdmuchiwanie do absurdalnych rozmiarów porażek i błędów rządu oraz zupełne milczenie o sukcesach (nawet gdy są one zauważane i podziwiane w mediach zachodnich). Ofiara propagandy TVP jest przeświadczona, że wszystko świetnie idzie i nie ma żadnych problemów w zarządzaniu państwem. Ofiara propagandy TVN przeświadczona jest, że rządy PiS są katastrofą na wszystkich płaszczyznach. TVP urozmaica swój przekaz informacjami o wpadkach i klęskach opozycji. TVN nie bardzo ma czym urozmaicać, więc w zasadzie cały przekaz jest o tym, jak jest źle. Ofiara propagandy TVP jest pogodna. Ofiara propagandy TVN — ponura.

Pod względem technicznym propaganda TVP jest znacznie bardziej toporna niż wyrafinowana propaganda TVN. W TVP wielokrotnie powtarzane są te same informacje, żeby nawet najbardziej opornym wbić je do głowy. To może przyprawić o mdłości kogoś, kto nie jest w pełni zadowolony z aktualnej sytuacji politycznej. Wyrafinowanie TVN polega przede wszystkim na podprogowym apelowaniu do złej strony duszy ludzkiej. Formuje odbiorcę, który zasadniczo jest niezadowolony ze wszystkiego, narzeka na wszystko i żywi pogardę do współrodaków. TVN-owi udało się wyhodować zaskakująco wielką rzeszę ludzi żywo i osobiście nienawidzących Jarosława Kaczyńskiego. A jest to przecież oczywisty stan chorobowy. TVP też nie broni się przed wykreowaniem w swoich widzach nienawiści — do Donalda Tuska — ale w jej przypadku jest to raczej produkt uboczny i na znacznie mniejszą skalę.

3. Jeśli czujesz nienawiść lub przepełniającą niechęć, jeśli twoje komentarze polityczne wywołują wrażenie obsesji na tle konkretnego człowieka lub całej grupy zwolenników przeciwnego do twojego poglądu — to z pewnością jesteś ofiarą propagandy i nie jesteś zdolny do racjonalnej oceny sytuacji. Dyskusja z tobą o polityce nie ma żadnego sensu.


W powyższych trzech punktach mamy do czynienia z oczywistymi ofiarami propagandy. Najbardziej subtelny i wskazujący na znacznie większą liczbę ofiar propagandy, niż się powszechnie uważa, jest test nr 4.

Oczywiste jest, że najlepszym sposobem uchronienia się przed staniem się ofiarą propagandy jest korzystanie i porównywanie informacji z różnych, ideologicznie wrogich źródeł. Jednak mało kto ma tyle czasu i zacięcia, żeby to czynić. Zwykle człowiek korzysta zasadniczo z jednego źródła informacji, do którego się przyzwyczaił i uważa za najbardziej wiarygodne. Stamtąd dowiaduje się co piszą i mówią w innych mediach. Jednak zupełnie oczywiste powinno być, że ta informacja z drugiej ręki, w warunkach wojny ideologicznej, jest zazwyczaj niepełna i zdeformowana. Daje fałszywy obraz tego fragmentu rzeczywistości (stąd krok do niechęci i dalej do nienawiści).

Nawet jeśli czerpiesz informacje z różnych źródeł, porównujesz i starasz się wyrobić sobie własne zdanie, ciągle istnieje możliwość, że mimo to jesteś ofiarą propagandy. Zapewne masz jedno źródło, które uważasz za najbardziej wiarygodne i najtrafniej opisujące rzeczywistość — ulubione. Czwarty element testu jest następujący:

4. Wymień kilka spraw, na które masz odmienny pogląd, niż propagowany w twoim ulubionym źródle. W jakich aspektach twoje źródło fałszuje rzeczywistość? W czym się nie zgadzasz z propagowaną przez to źródło narracją?


Jeśli nie potrafisz wymienić, jeśli nic istotnego nie przychodzi ci do głowy, to rozważ możliwość, że jesteś jednak ofiarą propagandy i biernym przekaźnikiem cudzej narracji.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura