jan mak jan mak
6657
BLOG

Jaki procent Polaków to potomkowie oprawców z UB?

jan mak jan mak Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 178

W komentarzu do mojej poprzedniej notki Ostatnie dni najgorszego sortu bloger Lchlip zarzucił mi, że miliony Polaków głosujących przeciw PiS utożsamiam z postkomunistycznymi potomkami bandytów. 

"To co Po Prostu najbardziej oburza w tekstach tego sortu, to insynuacje, tworzenie skojarzeń, rzucanie dwuznaczników i gra skojarzeniami jakoby miliony Polaków chcących głosować na innych kandydatów niż ten faworyzowany przez większość rządową, są w taki czy inny sposób, kojarzeni postkomunistycznymi potomkami bandytów."

Oczywiście nic takiego nie napisałem, ani nawet nie insynuowałem. Każdy z chłodną głową może sprawdzić. Insynuacją jest natomiast uogólnienie zastosowane przez Lchlipa wzorowane na insynuacji (i klasycznej manipulacji propagandowej) jakoby Jarosław Kaczyński miliony Polaków nazwał "gorszym sortem". Panie Lchlip — to jest stary chwyt komunistycznej propagandy i Pan go stosuje, mam nadzieję, że nieświadomie.

Rzecz w tym, że jeśli ktoś podchodzi do jakiegoś tekstu emocjonalnie, to może być pewien, że źle zinterpretuje intencje autora. Dlatego, dla Lchlipa i dla innych reagujących emocjonalnie na moje teksty, napiszę jasno i wyraźnie.


1. W historii Polski mieliśmy zdrajców, sprzedawczyków, szmalcowników, oprawców z UB — ludzi, których Jarosław Kaczyński nazwał bardzo oględnie "gorszym sortem".

2. Ten gorszy sort nie zniknął. Potomkowie łotrów i bandytów przetrwali i stanowią jakiś procent, obawiam się, że niemały, polskiego społeczeństwa.

3. Mówiąc "potomkowie" mam na myśli nie tylko geny fizyczne, ale i duchowe: tych którzy odziedziczyli praktykowane przez ich ojców i dziadów antywartości zdrady, zaprzaństwa, braku moralności i braku hamulców. 

4. Ten gen w najnowszych latach naszej historii miał niestety ułatwione rozprzestrzenianie, bo służba w katowniach ubowskich nagradzana była przywilejami dla dzieci i potomków. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że dzieci "komunistów" miały lepszy start w PRL-u i lepsze szanse kariery, a postkomuniści i ich dzieci miały lepszy start w III RP. 

5. W rezultacie, logiczny wniosek jest taki, że elity III RP, powstałe w wyniku przepoczwarzenia się PRL w III RP, mają mocną nadreprezentację potomków oprawców z UB. Co gorsza, ta nadreprezentacja występuje w tzw. wolnych mediach, a szczególnie, to już moja hipoteza, w kierownictwie tychże mediów (są jednak twarde fakty na potwierdzenie tej hipotezy).

6. Te media kształtują postawy i ogląd rzeczywistości połowy Polaków! Jeśli ktoś nie widzi, że media te uprawiają ostra propagandę, czasami zupełnie otwarcie w urbanowskim stylu, to niestety jest już ślepą ofiarą tych mediów. (Jeśli Pan, Panie Lchlip, próbuje wcisnąć mi, że media te rozdrapują "sprawę Szumowskiego", bo chodzi im o "transparentność", to obraża Pan swoją i moją inteligencję).

7. Postkomunistyczna propaganda operuje przykładem kilku osób, które pełniły jakieś tam funkcje w komunie, a dziś doszły do wysokich stanowisk dzięki PiS. Nie zmienia to faktu, że są to wyjątki potwierdzające regułę: przytłaczająca część ubeków i postkomunistów, ich potomkowie, walczą dziś z Prawem i Sprawiedliwością (a także z prawem i sprawiedliwością) wszystkimi dostępnymi metodami. 


Kto głosuje za tym, żeby znowu było jak było przed 2015, ten głosuje ramię w ramię z potomkami oprawców z UB. Może to zbieg okoliczności — ale ja bym się nad tym fenomenem głęboko zastanowił, gdyby się okazało, że dziwnym trafem znalazłem się po tej stronie, gdzie stoi ZOMO.

A teraz zróbmy eksperyment myślowy. Gdyby potomkowie oprawców z UB nie mieli prawa głosu i nie mieli prawa do kształtowania medialnych narracji w wolnej RP. Wtedy z pewnością 75 procent ludzi głosowałoby dziś za kontynuacją rządów PiS. Wtedy w sejmie byłoby ponadpartyjne porozumienie, co do pewnych podstawowych interesów Rzeczypospolitej. Nie byłoby ulicy Armii Ludowej w Warszawie. Nikt nie próbował by zmieniać rządu w Polsce rękami zagranicznych mocodawców. Wiadomo byłoby co rząd zrobił dobrze, a nawet świetnie, a co zrobił źle.

Żylibyśmy w innej Polsce, wolnej od postkomunistycznego dziedzictwa. Logiczny wniosek: potomkowie oprawców z UB, potomkowie szmalcowników, ciągle depczą nasze marzenia.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka