jan mak jan mak
3158
BLOG

Logiczna ekspertyza w sprawie prawa łaski

jan mak jan mak Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 229

Wyjdźmy od następującej logicznej alternatywy: albo Konstytucja jest najwyższym prawem, tak napisanym, że dostatecznie inteligentny obywatel potrafi ja zrozumieć i sam rozstrzygnąć, czy jakieś podstawowe decyzje są zgodne lub niezgodne z tym najwyższym prawem, albo do interpretowania zapisów konstytucji niezbędni są prawnicy konstytucjonaliści, bo nawet to, co nam zwykłym ludziom, wydaje się jasne i proste, znaczy zupełnie co innego, niż nam się wydaje. Drugi przypadek oznaczałby, że żyjemy w państwie quasi-wyznaniowym, gdzie naczelnym bożkiem jest “prawo”, istnieje księga-kabała zwana Konstytucja, i z tej księgi najwyższa kasta kapłanów wróży nam co i jak ma być, co i jak należy rozumieć. 

Najwyraźniej nasza nadzwyczajna kasta prawników skłania się do takiego właśnie pojmowania państwowości polskiej, skoro proste jak cep artykuły  Konstytucji Sąd Najwyższy wyinterpretował właśnie na opak. 

Art. 139. Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu. 

Tyle stoi na temat prawa łaski w Konstytucji (jest jeszcze jedna wzmianka, że do zastosowania prawa łaski Prezydent nie potrzebuje podpisu Premiera). Nie ma żadnych przepisów odrębnych regulujących stosowanie prawa łaski. Prawo łaski jest to relikt pochodzący z systemów monarchicznych, gdzie monarcha stosował prawo łaski jak mu się podobało. Ten relikt zachowało wiele systemów prawnych jako specjalną prerogatywę głowy państwa. Stąd logiczny wniosek, że prawo łaski Prezydent może stosować wedle własnego uznania i rozumienia — skoro nie zostało one ograniczone w Konstytucji, ani żadnym przepisem ograniczającym lub doprecyzowującym. Można jeszcze powołać się na zwyczaj językowy — jak w języku polskim rozumiane jest pojęcie “prawa łaski”? Otóż, pomijając prawników, każdy powie, że prawo łaski kojarzy mu się z darowaniem kary, przerwaniem wykonywania wyroku lub zapobieżeniem wykonywania wyroku. I tyle. Objaśnienia w tym duchu można znaleźć w słownikach, w Wikipedii — w angielskich słownikach jest nawet wzmianka o tym, że prawo to stosuje się wobec skazanych, a nawet, żeby zapobiec skazaniu (akty łaski odnoszą się też do przestępstw, które nie zostały wykryte). Różne są tu tradycje. W niektórych polskich słownikach, w następstwie dyskusji na ten temat w Polsce, pojawił się już prawniczy termin “skazany prawomocnym wyrokiem” śmiało ograniczający uprawnienia Prezydenta opisane w Konstytucji (bo tak powiedzieli niektórzy prawnicy). 

Sąd Najwyższy uznał jednak, że Prezydent nie mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego. W swojej uchwale postanowił więc pokazać, że PRAWO STOI PONAD LOGIKĄ, i że mamy jednak republikę quasi-wyznaniową. Chociaż każdy z nas widzi, że nie ma nic w Konstytucji, co by mówiło, że Prezydent nie może stosować prawa łaski w stosunku do skazanych nieprawomocnie, a jedynie w stosunku do skazanych prawomocnie, to kapłani nam mówią, że tak jest — a nam szarym obywatelom wara od Konstytucji. (W szczególności, jeśli sądy wezmą w obroty jakiegoś biedaka, to wara Prezydentowi od niego, dopóki sądy go ze swoich obrotów nie wypuszczą. A to w Polsce może trwać, jak wiemy, 10-15 lat.)

Uważam, że nadzwyczajna kasta sędziowska, którą odziedziczyliśmy przecież po PRL-u bez żadnej lustracji i dekomunizacji, dojrzała do samorozwiązania. Kongresy sędziów atakujące władzę wykonawczą i ustawodawczą, wystąpienia byłych prezesów TK łamiące jawnie Konstytucję poprzez publiczne dyskredytowania Prezydenta, rzadu i parlamentu, rokosz części środowiska prawniczego, próbującego powoływać jakieś alternatywne wobec państwa instytucje — wszystko to pokazują, że niezbędna jest radykalna reforma wymiaru sprawiedliwości, która odpolityczni środowisko sędziowskie i wyznaczy mu właściwie ograniczone ramy w trójpodziale władzy.

*

Oczywiście, gdybym został poproszony o napisanie ekspertyzy dla SN, to byłaby znacznie bardziej szczegółowa. Co ciekawe, nie tylko z logicznego punktu widzenia mamy tu do czynienia z bublem:

 Uważam, że uchwała SN jest całkowicie i absolutnie nietrafna, żeby nie powiedzieć, że z prawnego punktu widzenia błędna. Ona mnie bardzo zdziwiła...” — powiedział PAP prof. Kruszyński.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka