„Ale jeżeli w Polsce dojdzie do sytuacji, w której połączą swoje siły, nie w jakiejś rewolucji, nie w wystąpieniach ulicznych, w wielkich strajkach, tylko przy urnie wyborczej, całkowicie wykluczeni z częściowo wykluczonymi, dwie wielkie grupy społeczeństwa, to
będziemy mieli rządy Samoobrony, być może LPR-u (to też formacja radykalna) i rozwścieczonych swoim losem postkomunistów.”
W 2008r. Jarosław Kaczyński ogłosił doktrynę „Na prawo od PiS tylko ściana” realizując ją od tego momentu z żelazną konsekwencją do dziś. Realizując ją na dwa sposoby:
1. Poprzez „konsumpcję” lub eliminację przystawek, czyli partii które nieopatrznie mu zaufały.
2. Przez opluwanie, krecią robotę i rozsadzanie od wewnątrz prawicowych partii, które ośmieliły się mu nie zaufać.
Skutki tej stosowanej od lat doktryny uwidoczniły się w całej swojej krasie w ostatnich wynikach wyborów do Sejmu, które PiS, co prawda wygrał, ale w rezultacie przegrał nie mogąc stworzyć rządu, gdy zabrakło możliwości stworzenia prawicowej (choćby z nazwy) większościowej koalicji.
Jak widać niczego to Jarosława Kaczyńskiego nie nauczyło, bo sytuacja powtórzyła się w obecnych wyborach prezydenckich, gdy Karol Nawrocki nie zwyciężył w pierwszej turze i zaistniała konieczność zwrócenia się po prośbie do tych prawicowców, których się wcześniej obsobaczało, życzliwie obsobaczanie popierało, lub przynajmniej przed takim obsobaczaniem nie broniło. W sukurs apelom polityków PiS o poparcie dla Nawrockiego „do boju” ruszyli wyznawcy PiS, którzy zaczęli opluwać i straszyć wahających się i nie deklarujących bezwarunkowego poparcia dla Nawrockiego. Obawiam się, że skutek uprzedniego i obecnego poniżania wyborców Mentzena i Brauna będzie odmienny od oczekiwanego przez prezesa Jarosława. Bo, albo na przekór zagłosują oni na Trzaskowskiego, albo w ogóle nie pójdą na drugą turę wyborów zachowując w sercach głęboki uraz do wyznawców PiS!
Zostawiając na boku agitację i obecne rozgrywki przedwyborcze można się zastanawiać, z czego wynika ta nieustająca zajadła nienawiść Kaczyńskiego do niezależnej prawicy, zwłaszcza tej, która patriotyzm stawia wyżej niż pisowską „partyjność” i lojalność wobec "prawicowego" Kaczyńskiego.
Przecież PiS jako partia deklaratywnie prawicowa powinna przynajmniej tolerować inne partie prawicowe jako potencjalnych koalicjantów pomocnych w realizacji wspólnego celu, jakim powinno być dobro Naszej Ojczyzny, Polski!
Chyba, że dla Jarosława Kaczyńskiego podstawowym celem nie jest dobro Polski i kierują nim jakieś inne wewnętrzne (bądź zewnętrzne) imperatywy.
Pewne światło na motywy jego niezmiennego i nieugiętego postępowanie wobec prawicy mogą rzucić dwie wyrwane "jak najbardziej z kontekstu” wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i Lecha Kaczyńskiego.
Z wykładu wygłoszonego przez Jarosława Kaczyńskiego w Fundacji im. Stefana Batorego w dniu 14.02.2005:
„Ale jeżeli w Polsce dojdzie do sytuacji, w której połączą swoje siły, nie w jakiejś
rewolucji, nie w wystąpieniach ulicznych, w wielkich strajkach, tylko przy urnie wyborczej,
całkowicie wykluczeni z częściowo wykluczonymi, dwie wielkie grupy społeczeństwa, to
będziemy mieli rządy Samoobrony, być może LPR-u (to też formacja radykalna) i
rozwścieczonych swoim losem postkomunistów.”
Z przemówienia Lecha Kaczyńskiego w dniu 11 września 2006 roku na zamkniętym spotkaniu z izraelskimi politykami: „Tak jest i mogę państwa zapewnić, że chociaż rządy w Polsce się zmieniają, jak w każdym demokratycznym państwie, raz jedni wygrywają, a raz drudzy, ostatnio wygraliśmy my, ale nie jest wykluczone, że w przyszłości wygra ktoś inny, nie chcielibyśmy tego oczywiście, nie można tego wykluczyć, to polityka wobec Izraela się nie zmieni.”
Osobiście chciałbym zwrócić szczególną uwagę czytającego na troskę Jarosława Kaczyńskiego o „...rozwścieczonych swoim losem postkomunistów” - w przypadku przejęcia rządów przez prawicowych patriotów!
Nie liczę na to, żeby fanatyczni wyznawcy PiS coś z powyższego tekstu (jeśli w ogóle go przeczytają) zrozumieli, bo są oni (podobnie jak wyznawcy PO i lewicy) tak zaślepieni i ogłupieni, że jedynie 100-krotne powtórzenie czegoś w TVN lub Republice może pozostawić jakiś ślad w ich pamięci (no bo nie w myśleniu).
Gdyby ktoś mi nie wierzył i twierdził, że wypowiedzi braci Kaczyńskich zmyśliłem, to niech sam sprawdzi i poszuka w Internecie.
https://3obieg.pl/program-pis-u-na-stulecie/
http://www.batory.org.pl/doc/jkaczynski.pdf?fbclid=IwAR09wUxscY-MPWqePq9vHfR1Yh6F6FYScdFkZG19H7L62XUSbmMw0F8AWME
http://suwerennosc.blogspot.com/2011/09/lech-kaczynski-w-izraelu-w-2006-o.html
https://www.youtube.com/watch?v=jyjf8jHtMuk&t=570s
Janusz Żurek
Z zawodu elektronik, z wykształcenia inż. elektryk (AGH), z urodzenia optymista
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka