Andrzej Duda, prezydent. Fot. KPRP
Andrzej Duda, prezydent. Fot. KPRP
Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski
10560
BLOG

Weto. Źle, czyli dobrze

Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 229
Weto prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawy nazwanej „Lex TVN” będzie mieć szereg poważnych skutków. Proponuję zwrócić uwagę na kilka.

1. Weto oznacza, że ustawa w takim kształcie raczej na pewno nie wejdzie w życie, bo PiS-owi nie uda się zgromadzić głosów umożliwiających przegłosowanie sprzeciwu prezydenta. Radość TVN i opozycji oznacza spektakularną porażkę wizerunkową PiS. To partia, której w trudnym dla niej czasie coś się nie udało.  

2. Ustawa miała mieć skutki dużo poważniejsze niż doraźne rozliczenie się z nielubianą przez PiS, jawnie antyrządową i jawnie stronniczą stacją TVN. Jej skutkiem miało być uporządkowanie sytuacji właścicielskiej na wrażliwym dla państwa rynku medialnym. Bałagan, który u nas panuje, i który pozwala hasać obcemu kapitałowi w mediach ze zbyt dużą swobodą miał być „ocywilizowany” przepisami, które panują już z powodzeniem i akceptacją na Zachodzie Europy. Polska dalej nierządem stoi. W tym fragmencie jako państwo pokazaliśmy słabość. Ale fragmentów jest więcej.

3. Sprawiedliwie trzeba przyznać, że ustawa słusznie była postrzegana, jako bicz na TVN, a dalekosiężne skutki, o których napisałem powyżej były ważne, ale na dziś raczej nie najważniejsze. TVN jest przez część opinii publicznej postrzegana jako stacja już nie tylko antyrządowa, ale antypolska i z całą pewnością doprowadza wielokrotnie swoim zmanipulowanym przekazem partię rządzącą do rozpaczy. Problem w tym, że wydaje się być dość dokładnym rewersem TVP, która kierowana przez polityka obozu rządzącego jest jawnie stronnicza w swoich przekazach, wydaniach informacyjnych i publicystyce. Jest tak samo stronnicza jak TVN, tylko odwrotnie. Obie stacje oczywiście informują widzów, że tylko im zależy na obiektywizmie i dobru Polski, a ta druga Polsce szkodzi. To jest częścią szerszego toczącego się u nas i na całym świecie sporu światopoglądowo-politycznego o dusze ludzi i kształt świata. Pytanie czy w sytuacji Polski lepiej dla widza, aby mógł poobserwować dwie telewizyjne skrajności i wybrać tę, której argumenty bardziej do niego przemawiają, czy też mamy mu mówić tylko o jednej stronie. W sytuacji TVN ten obrzydliwie tłusty amerykański kapitał ma znaczenie potężnego parasola chroniącego dziennikarzy. Stacja należąca do polskiego oligarchy za rządów PiS zachowuje się mądrze, czyli ostrożnie. Na ten kapitał rząd PiS czysto teoretycznie może mieć pewien wpływ, na amerykański – prawie żadnego.

4. Polacy jednak po wecie prezydenta mogą mieć uczucie przełknięcia kolejnej gorzkiej pigułki wrzuconej nam przez naszych coraz bardziej teoretycznych sojuszników. Należę do tych, którzy pamiętają, jak Sowieci rządzili Polską, która była niby suwerenna. W czasach już współczesnych widzieliśmy niejednokrotnie Amerykanów, którzy z dość dużą bezczelnością zachowują się podobnie, mówiąc nam Polakom, jakie firmy mamy popierać na swoim rynku, co robić i co im się nie podoba. To ewidentne traktowanie nas jak byśmy byli ich kolonią. Kiedy Departament Stanu USA podnosi w związku z „Lex TVN” kwestię zagrożonej u nas wolności słowa, to tego rodzaju bezczelność USA, kraju, w którym media skutecznie cenzurowały własnego prezydenta musi budzić smutny uśmiech. Fanfaronada łącząca jedną prywatną firmę zza oceanu z utrzymaniem sojuszu wojskowego, to już czyste, odrealnione głupoty.

5. Decyzja o wecie będzie miała wpływ na postrzeganie i dalszą karierę prezydenta Andrzeja Dudy. Jego sytuacja jest skomplikowana. Nie był przesadnie szanowany ani przez środowisko Jarosława Kaczyńskiego, wystarczy wspomnieć numer, który odstawił Jacek Kurski, numer z odejściem z prezesostwa TVP, żeby na prezesowanie wrócić, to było dość bolesne, zbyt spektakularne zagranie prezydentowi na nosie. Przez opozycję Andrzej Duda był wielokrotnie wyszydzany w sposób brutalny, ocierający się o czyste chamstwo. Wystarczy wspomnieć o przyklejaniu mu łatki „długopisu”, „notariusza”. który podpisuje wszystko co mu PiS podetknie.

Łaska TVN i opozycji po wecie będzie wielka, gigantycznie czołobitna, ale raczej chwilowa. Umożliwi to jednak Andrzejowi Dudzie wyraźne oznaczenie własnego terytorium i budowanie pozycji kogoś, kto potrafi wznieść się ponad podziałami. Taktyka PiS-u wobec własnych ludzi: albo robisz co chcemy, albo łamiemy kręgosłup, okazała się tu niewłaściwa. PiS nie bardzo może Dudzie w drugiej kadencji cokolwiek zrobić. Szacunek nawet do swoich i przekonujące zjednywanie zazwyczaj przynoszą lepsze efekty, czego PiS się już raczej nie nauczy.

6. Kończąc: źle, że prezydent zawetował ustawę. To może wyjść nam na dobre.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura