Wielu podnieca się teraz wpadką ministra Waszczykowskiego z pomyleniem nazwy państwa o którym nikt nie miał pojęcia, że istnieje. Wielkość i rozpoznawalność kraju, o którego poparcie zabiega nasz dyplomata pozornie wydaje się nie mieć znaczenia, bo jak ma coś nasz Witek wynegocjować, jeśli nie wie nawet z kim rozmawia? To może oburzyć drugą stronę i usztywnić relacje.
Pozornie... to znaczy, że może właśnie nieszczególność tego regionu jest kluczem do oceny, czy to był nietakt, czy przysługa. Nagle wszyscy sprawdzili, co to jest i gdzie leży. Jeszcze jak okaże się, że jest to turystyczne lub otwarte na współpracę z biznesem miejsce to błąd i kompromitacja ministra mogła być zręczną i przebiegłą sztuczką. Nawet, a wręcz przede wszystkim w promowaniu naszego "sojusznika" wystąpiła cała medialna machina wroga rządowi. Wykorzystała swoje światowe powiązania i zrobiła darmową reklamę na skalę globalną. Myślę, że ten kraj poprze rząd PiS w ich staraniach... oczywiście w ramach rewanżu. Współpraca dobrze rokuje. Trik Waszczykowskiego zadziałał?
Inne tematy w dziale Polityka