Ja wiem Ja wiem
157
BLOG

Podziały pod kontrolą

Ja wiem Ja wiem Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Nikt jeszcze nie zginął, nie został zgwałcony, posiniaczony, a nawet opluty (a przynajmniej nie było o tym głośno), więc konflikt i podział naszej klasy pedagogicznej jest cywilizowany. Witają się ubrani na czarno. Bez wyzwisk, bez przemocy, jedynie złowrogim co najwyżej wzrokiem. Pięknie! O taką Polskę walczyliśmy. Bez czołgów, bez gazów bojowych, nawet bez kul gumowych. "Zakładników" i "żywe tarcze" "terroryści" proszą o pozostanie w domach z rodziną. Czy to nie raj? Takich złoczyńców życzyłby sobie każdy kraj, szczególnie zachód może nam pozazdrościć. Paraliż państwa odbywa się bez palenia opon, samochodów, a nawet rac. Jedynie rozpalone są emocje i gorące wypowiedzi, w których próżno szukać przekleństw lub gróźb karalnych, o ile "oczyszczenie Polski z ludzi niegodnych przynależności do naszej wspólnoty narodowej" nie wzmocnimy wyobraźnią.

Dążyliśmy do zachodniej cywilizacji przez tysiąclecia. Imponował nam nie tylko dobrobyt, ale kultura, wolność gospodarcza, swobody obywatelskie, godna praca i płaca, solidarność w budowaniu zamożnego państwa, odpowiedzialność i wrażliwość rządzących, pokojowe manifestacje, beztroskie życie i brak większego zagrożenia wojną. Co mamy teraz? W którym punkcie naszej drogi jesteśmy?

Odrestaurowane zabytki, coraz to nowsze muzea, przeboje muzyczne trudne do odróżnienia od światowych hitów, gry komputerowe na najwyższym poziomie. Jedynie filmowo jeszcze kulejemy, ale "Grę o tron" może lepiej odwzorujemy, niż "Wspaniałe stulecie". Przedsiębiorców namnożyło się tylu, że brakuje pracowników do pracy dla nich. Pensja kierownicza bywa często niższa, niż specjalisty. Prywatnego rynku mamy już chyba więcej, niż na zachodzie, co akurat w pewnych dziecinach nie jest dobre, szczególnie gdy to obcy kapitał trzyma udziały. Obywatele nie tylko śmiało piszą w internecie, co myślą o władzy, ale wychodzą na ulicę bez potrzeby prowadzenia ciężarnych kobiet z wózkami na przedzie, dla onieśmielenia policjantów przed oddaniem ognia. Sztandary nie tylko mogą być z głupimi hasłami, ale nawet z nieprawdziwymi, bo teraz cenzurę zastąpił rozum i wybiórczość odbiorców. Każdy przyswaja, co chce, co bardziej wydaje mu się realne, atrakcyjne, stąd pluralizm idei nie mniejszy, niż na zachodzie. Można wierzyć nawet w płaską ziemię, albo w niezbędność i nieszkodliwość szczepionek od pierwszych do ostatnich naszych dni. Dla każdego coś innego, skoro powszechna wiara w Boga, Honor i Ojczyznę już nie wystarcza. Po uszczelnieniu podatków, państwo stało się znacznie bogatsze kosztem tych najzamożniejszych, zarabiających miliony na przekrętach. To wraz z programami społecznymi realizowana jest upragniona przez nas solidarność społeczna. Najbardziej pogardzane grupy, które zaczynały znikać z powierzchni Polski w zastraszającym tempie mogą znowu poczuć się Polakami i Polkami. Rolnicy, matki, kasjerki, policjanci, emeryci i renciści dostali dodatkowy oddech i nadzieję. Ci ostatni może w liczebności nie mieli kryzysu, ale ich odchodzenie na drugi świat niewątpliwie przy obecnej służbie zdrowia, stresie życia i niskich wyposażeniach nie starczających na leki przyśpieszało, będąc ukrytą formą eutanazji. Rząd wrażliwy na potrzeby społeczeństwa nie tylko dba o najsłabszych, ale w końcu przejmuje się losem większości, a nie małych elit. Tak zwane przekupowanie wyborców to nic innego, jak realizowanie woli narodu. Zapłaciłeś podatek, ale ponosisz główny koszt budowania przyszłości narodu, czyli wychowujesz dzieci? Masz go z powrotem. Nie zapłaciłeś tyle podatku? Masz tyle samo, bo widocznie jesteś zbyt biedny. Jesteś bogaty i dla ciebie to jak splunąć? Masz, bo nie dzielimy pod tym względem Polaków, tym bardziej że taka selekcja wiązałaby się ze sporymi kosztami. Czy to nie jest wrażliwość? Rząd jest tak wrażliwy, że dostrzegł nawet pozytywny skutek strajku nauczycieli. Jest tak budzący emocje, zarazem tak nie szkodliwy, nawet, gdyby trwał rok, a tak zabierający tlen innym wydarzeniom kryzysowym, że woli przedłużać go, będąc podobnie nieustępliwym, jak sami nauczyciele, byle nie doszło do samozapłonu w innym groźniejszym miejscu. To jest strajk kontrolowany i celowo podsycany przez obie strony. Już nie słychać nic o sędziach, o konstytucji, o Timersmanach, o ekologii. Nawet taksówkarze mają problem z przebiciem się do mediów. Wybrane zostało mniejsze zło, czyli bezpieczny pożar uczący przy okazji naszych dzieci życia, tego że zawsze są dwie strony racji, że bez walki nic się nie osiągnie, że autorytety mają też swoje interesy i nawet wolontariusze nie pracują za darmo. Moim zdaniem to lepsza lekcja, niż roczne nauczanie programu, więc stratą jest jedynie brak przechowalni dla dzieci, a nie zaległości szkolne i stres. Dzieci raczej mają nadzieję, że się egzamin nie odbędzie, przesunie itd., więc zawodem mogło być planowe przeprowadzenie wszystkiego.

Czy nie żyjemy w raju? Patrząc też, jak zachód zaczyna tracić swoje zdobycze kulturowe i wypełnia się imigrantami, dziećmi imigrantów, którzy nie dorośli wychowując się w dzielnicach imigranckich jeszcze do tej najwyższej kultury, a roszczenia ich nie odbiegają od średniej krajowej, nasz problem demograficzny i jeszcze sporo niższego stanu materialnego mimo wszystko wydaje się mniej straszny. Lepszy własny nierób z patologicznej rodziny, niż z obcej kultury... może prawdziwy światowy przyszły terrorysta. W tym i promocji zboczeń nie naśladujmy zachodu. To są ich skutki uboczne pewnych ratunkowych działań i strategii, a nie cel warty osiągnięcia.


Ja wiem
O mnie Ja wiem

Piszę tylko, co wiem lub się domyślam. Więcej można przeczytać w książce "Wielki Bum... cyk, cyk - dialogi Geda" zainspirowanej obecnycnymi wydarzeniami na świecie. https://drive.google.com/file/d/1ohAGz8iWa0_i1NfWcQSBxobp2fLbOy8H/view?usp=sharing

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo