Paweł Jędrzejewski Paweł Jędrzejewski
4162
BLOG

Czy rozumiesz, za czym się opowiadasz w konflikcie bliskowschodnim?

Paweł Jędrzejewski Paweł Jędrzejewski Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 206

Celem rakiet Hamasu wystrzeliwanych z Gazy nie są obiekty militarne, ale ludność cywilna. Tak właśnie działa terroryzm.

Izrael ma prawo do obrony swoich obywateli, jednak przez znaczną część mediów i - za mediami - opinii publicznej konflikt ten nigdy nie był i nie jest obecnie postrzegany obiektywnie. Terrorystyczne działania Hamasu, skierowane wobec ludności cywilnej (żydowskiej i arabskiej) Izraela nie spotykają się z jednoznacznym potępieniem, natomiast Izrael - broniący swoich obywateli - traktowany jest nierzadko jak terrorysta. Szczególnie przez lewicę: np. terroryzm zarzuciła Izraelowi w Kongresie USA reprezentująca partię demokratyczną lewicowa Ilhan Omar.

A przecież konflikt izraelsko-palestyński na Bliskim Wschodzie jest niezmienny od momentu narodzin Izraela w 1948 roku. Sprawa jest wręcz porażająco prosta: strona arabska nie zaakceptowała powstania państwa Izrael, od ponad 70 lat nie chce pogodzić się z jego istnieniem, zawsze chciała i chce nadal jego zniszczenia. Odrzuca wszelkie inicjatywy pokojowe i świadomie marnuje wszystkie okazje do stworzenia własnej państwowości. Począwszy od sprzeciwu strony arabskiej wobec rezolucji ONZ z 1947 roku wzywającej do powstania na terenach tzw. Mandatu Palestyny dwóch państw - żydowskiego i arabskiego.

Kolejne wojny krajów arabskich z Izraelem stawiały sobie ten sam cel: zniszczenie Izraela.

O wielu lat jest to dążeniem organizacji terrorystycznych.

Izrael wielokrotnie udowadniał, że jego najważniejszym dążeniem jest życie w pokoju. Jednym z tych dowodów było jednostronne wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy.

Strona przeciwna wielokrotnie udowadniała, że pokoju nie chce. To przecież właśnie ze Strefy Gazy lecą na izraelskie miasta rakiety Hamasu.

To jest esencja tego konfliktu, to jest sedno tragedii rozgrywającej się od wielu dziesięcioleci na Bliskim Wschodzie i także sedno wydarzeń ostatnich dni.

Prawda jest taka, że od 1948 roku to właśnie strona arabska (palestyńska) trzyma w rękach wszystkie karty. Ona, a wcale nie militarnie przeważający Izrael.

Dlatego dopóki Palestyńczycy nie zaakceptują prawa Izraela do istnienia, nie zdecydują się na własną państwowość i za cel nie uznają pokoju, stawanie po ich stronie jest de facto opowiadaniem się za zniszczeniem Izraela.

Od kilkunastu lat redaguję dział "judaizm" i współredaguję dział "opinie" na portalu Forum Żydów Polskich. Piszę felietony dla portali tvpworld.com oraz tysol.pl  .Ukazały się dwa wydania mojej książki "Judaizm bez tajemnic" (2009, 2012). Od 2005 roku prowadzę działalność edukacyjną na temat judaizmu i religijnej kultury żydowskiej w 'Stowarzyszeniu 614. Przykazania' (The 614th Commandment Society) działającym z Kalifornii. W latach 2009-2014 współpracowałem z żydowskim wydawnictwem 'Stowarzyszenie Pardes', uczestnicząc w redagowaniu tłumaczeń na język polski klasycznych dzieł judaizmu. W roku 2011 opublikowałem w formie książkowej rozmowę z autorem monumentalnego, żydowskiego tłumaczenia Tory na polski - ortodoksyjnym rabinem Sachą Pecaricem ("Czy Torę można czytać po polsku?").

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka