Kolejne fakty powodują, że nasuwa się inny zupełnie wniosek niż należało sądzić wcześniej, gdy kłamstwa na temat "Okęcia" przesłaniały ostrość widzenia . Wywiad był udzielony wieczorem 10 kwietnia. W czasie gdy zaczęto budować kłamstwo smoleńskie. Potrzebą chwili było uprawdopodobnić jakieś zmiany w konfiguracji wylotu delegacji, jakieś awarie samolotów, przesiadki etc. Za wszelką cenę starano się przykryć podaną pierwotnie informację, że Prezydent do Smoleńska poleciał JAKiem. I dlatego ten wywiad - kłamstwo totalne. Dodatkowo od początku zastanawiał mnie fakt, że do obiegu publicznego wprowadziła informację o wywiadzie w El Mundo osoba, którą rozpoznałem jako agenta (najpewniej) służb specjalnych działającego w "temacie" katastrofa smoleńska. Jakie szanse mielibyśmy, myślę o "zwykłych" blogerach zajmujących się tematyką smoleńską, by na ten wywiad natrafić? Zerowe, żadne. Czyli ten, kto to "odnalazł" miał w tym swój interes. By to wydobyć na światło dzienne. Byśmy mieli sposobność bezwiednie brnąć w kłamstwo. To jest ważna przesłanka dlaczego taki wywiad został opublikowany, mniejsza o intencje p. Sanchez, ona nie musiała o niczym wiedzieć. Tak wyglądała dezinformacja w sprawie Smoleńska. Niełatwo to wszystko oddzielić teraz. Kłamstwo od prawdy. Ale nie jest to niemożliwe.
