fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1081
BLOG

Czy żona Mateusza Morawieckiego jest sąsiadką Huberta Hurkacza?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Tenis Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Hubert Hurkacz odniósł wielki tenisowy sukces. Dotarł do półfinału tegorocznego Wimbledonu. Najpierw wszyscy byli z niego dumni, teraz – niektórzy – na niego pomstują. Dlaczego? 

Bo postanowił, że jako swoje miejsce zamieszkania zadeklaruje Monte Carlo. Żeby albo zapłacić podatek mniejszy niż w Polsce, albo w ogóle go nie zapłacić. Napisano o tym na salonie 24: (https://www.salon24.pl/u/sport/1150129,nagroda-za-wimbledon-juz-w-monte-carlo).

Nie wiem jak to do końca jest, bo w Monte Carlo nie mieszkam, ale z całą pewnością opłaca się tam zgłaszać swoją rezydencję z powodów podatkowych. 

Mniejsza o oburzenie, które publicznie wyrażają środowiska przychylne obecnej władzy oraz Lewicy. Pytanie brzmi czy rządzący wyciągną z tego jakieś wnioski? Odpowiedź: tak. Wyciągną wnioski, tylko przeciwne do tych, które podpowiada logika. 

Otóż jak znam obecną władzę – a znam ją dobrze, bo przez 8 lat byłem członkiem PiS-u - to przypadek Hubert Hurkacza skłoni obecną władzę, żeby w ramach Polskiego Ładu – oczywiście pod hasłem przyspieszenia rozwoju kraju – takich jak Hurkacz na przyszłość jeszcze bardziej „dojechać”, zamiast zastanowić się co zrobić, by następnym razem, on i jemu podobni zapłacili podatek w Polsce. 

Zupełnie mnie to nie dziwi, bo premier Morawiecki wielokrotnie deklarował, że na arenie europejskiej chce walczyć z rajami podatkowymi, zamiast – wiem, wiem, że dla wielu bluźnię – zastanowić się co zrobić, żeby to Polska stała się takim rajem. Dlaczego to robią? Bo to nie jest tak, że facet który ciężko pracował i inwestował pieniądze swoje i rodziny, żeby osiągnąć światowy sukces w Wimbledonie, nie chce płacić na tych, którzy - umownie mówiąc - są w trudnej sytuacji życiowej. Na nich pewnie by zapłacił. On nie chce płacić na tych, którzy po prostu mając taką możliwość chcą jednak mniej pracować i mniej się rozwijać, a mimo to lepiej zarobić – a to właśnie ci mają być beneficjentami Polskiego Ładu, a następnie mają zrewanżować się Mateuszowi Morawieckimu przy urnach wyborczych. Hubert Hurkacz po prostu nie chce finansować przyszłych wyborców PiSu i Mateusza Morawieckiego. Dlatego wyjeżdża do Monte Carlo. I ja to rozumiem. 

Wreszcie na koniec. Ile zarobił Hubert Hurkacz i że postanowił przenieść się do Monte Carlo to już wiemy. Nadal jednak - mimo usilnych starań – nie wiemy jaki jest majątek żony premiera Morawieckiego, który swego czasu przepisał na nią zapobiegliwy pan Mateusz.

A może ona też – płaci, albo nie płaci – podatki w Monte Carlo? Bo narazie w tej sprawie to mamy tylko deklaracje Mateusza Morawieckiego, że oboje płacą podatki w Polsce i żadnego na to dowodu. 

Byłoby zabawne, gdyby się okazało, że formalnie pani Morawiecka jest sąsiadką Hubert Hurkacza. Nie. Nie we Wrocławiu. W Monte Carlo właśnie…


Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/ 

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport