Nie to jest jednak w tej sprawie najistotniejsze. Najciekawsze mianowicie jest w niej to, że wychwalany przez Czarneckiego zacny pastor, reprezentant tradycyjnych wartości i niekwestionowany autorytet moralny, jest zadeklarowany zwolennikiem Eriki Steinbach.
Warto zwrócić Czarneckiemu uwagę, że życie każdego człowieka, nawet wtedy kiedy posługujemy się faktami, można przedstawiać w różnych perspektywach. I w każdej z nich będzie ono prawdziwe. Można na przykład pokazać Jana Pawła II od strony tej od której go powszechnie znamy, ale można też pewnie w jego długim życiu znaleźć ciąg wydarzeń, gdy na przykład brakowało mu wyrozumiałości dla swoich współpracowników. Papież z Kielc w roku 1991 i papież powszechnie znany to ta sama osoba. W obu przypadkach prawdziwa, a jednak bardzo różna. Utrzymując się w tej poetyce można by na przykład nazwać śp. Lecha Kaczyńskiego nazwać leninistą, bo ponoć w swej pracy doktorskiej obszernie cytował Włodzimierza Ilicza.
Tak też jest pewnie i z Władysławem Bartoszewskim. Jest tak, że najbardziej zasłużeni ludzie mają też i swoje gorsze momenty. To zastrzeżenie robią oczywiście przy założeniu, że przytoczone przez Czarneckiego fakty są prawdziwe. On sam powinien o tym pamiętać najlepiej, że jego życie i działalność publiczną pokazać można z naprawdę różnych perspektyw.
Po tym przydługim wstępie warto jednak przejść do rzeczy. Otóż w ramach tejże swojej soczystej publicystyki ostatnich dni, dzielny, dość nowy pisowiec ogłosił mianowicie, że zazdrości Niemcom. Zazdrości im pastora Joachima Gaucka. Zazdrości im, że ktoś taki będzie prezydentem RFN (http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-ryszarda-czarneckiego/23495-zazdroszcze-niemcom-gaucka). Oczywiście zazdrość ta wzmaga się w Czarneckim niepomiernie zwłaszcza wtedy, kiedy postanawia zrobić z swojego tekstu polityczny cep, którym natychmiast okłada prezydenta Komorowskiego.
Nie to jest jednak w tej sprawie najistotniejsze. Najciekawsze mianowicie jest w niej to, że wychwalany przez Czarneckiego zacny pastor, reprezentant tradycyjnych wartości i niekwestionowany autorytet moralny, jest zadeklarowany zwolennikiem Eriki Steinbach. Tak, tak może Czarnecki uznaje to za nieprawdopodobne, ale tak właśnie jest! Jeśli mi Ryszardzie nie wierzysz to pozwolę sobie przywołać źródło tej informacji, które przecież nie może zawierać fałszywych wiadomości. Któremu z całą pewnością ufasz.. Jest to mianowicie artykuł z Naszego Dziennika z czerwca 2010 roku (http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20100619&id=sw22.txt).
Aż nie chce mi się wierzyć Ryszardzie żebyś to Ty wychwalał i popierał takiego kandydata…. Chyba musisz to jak najszybciej sprostować …
Inne tematy w dziale Polityka