Zbigniew Romaszewski, 1940 - 2014
Zbigniew Romaszewski, 1940 - 2014
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
651
BLOG

Zbigniew Romaszewski – prawdziwy Jack Strong

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

  

Przedwczoraj zmarł Zbigniew Romaszewski. Jedna z legend Solidarności. Człowiek heroiczny. Kawaler Orła Białego i wieloletni senator. Prawdziwy mocny człowiek. Taki prawdziwy Jack Strong. Bez cieni i wątpliwości. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…
   
Obejrzałem wczoraj Jacka Stronga. Film Władysława Pasikowskiego o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim. Bardzo dobry film. Film przybliżający postać super szpiega tym, którzy o nim już coś wiedzieli. I tym – najmłodszym – którzy dowiadują się o nim po raz pierwszy. Film świetnie zrobiony.
 
Film, który równocześnie przywraca dyskusje o kontrowersyjności pułkownika. Tak. Kontrowersyjności właśnie. I nie mówię tu absolutnie o tym rodzaju ocen, które formułuje generał Dukaczewski i jego koledzy. Oni lepiej gdyby milczeli, miast lekko rzucać słowo zdrajca.
 
Ale. Ale sprawa nie jest jednak taka jednoznaczna. Jednoznaczna jest tylko dla tych środowisk, dla których na przykład Marek Król – szef poznańskiej PZPRowskiej propagandy i sekretarz KC u schyłku PRLu - jest dziś uznanym publicystą, stojących po stronie smoleńskiej „prawdy” internetowych portali, a Stefan Niesiołowski jest symbolem politycznego oportunizmu. Tak. Ci nie mają wątpliwości. I Marek Król z Jerzym Targalskim też pewnie ich nie mają. Taka uroda tego towarzystwa.
 
Ja jednak wątpliwości mam. Bo co? Kukliński nie widział tego co miało pchnąć go do współpracy z CIA, gdy najwyższym rangą polskim wojskowym był Marszałek Rokossowski? Nie widział tego po 1956 roku w Poznaniu? Gdy przygotowywał plan inwazji polskich wojsk na Czechosłowację? Pytania można by mnożyć. A pytania o lojalność nie wobec PRL, ale wobec przynajmniej niektórych kolegów też nie wydają się zupełnie bez znaczenia.
 
Oczywiście. Każdy może się zmienić. Może się nawrócić i być heroicznym, ale jednak te pytania pozostają. Tych pytań pewnie nie stawiają dziś sobie tylko ci, którzy udzielają – w ultra niepodległościowym sosie - swych internetowych łamów właśnie Markowi Królowi. Czemu to robią? Przecież nie z braku rozumu. Raczej z cynizmu.
 
I na koniec. Przedwczoraj zmarł Zbigniew Romaszewski. Jedna z legend Solidarności. Człowiek heroiczny. Kawaler Orła Białego i wieloletni senator. Prawdziwy mocny człowiek. Taki prawdziwy Jack Strong. Bez cieni i wątpliwości. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…
   
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Kultura