Morawieckiego ustawa o zatrudnianiu pisiewiczów i zerowym wspieraniu inwestycji

Sejm uchwalił ustawę o wspieraniu inwestycji, czyli jak pisze Kuźmiuk, ustawę o tym że cała Polska będzie specjalną strefą ekonomiczną. Oj, będzie bardzo specjalną.

Zacznę od tego, że pewnie niedługo będą ją nowelizować, bo polscy przedsiębiorcy już protestują. Procedowanie było typowo pisowskie - między 2-gim i 3-cim czytaniem upłynął 1 dzień, a dyrektorzy departamentów mieli problemy z przepustkami, żeby wejść na komisję i nie odpowiadali na wiele pytań. Przedsiębiorcy dostali 7 dni na konsultacje i na komisję w ogóle nie weszli.

Teraz o meritum ustawy. To nie jest zwykła ulga podatkowa. To zupełnie nowe "wsparcie", o które trzeba złożyć wniosek i spełnić m.in pewne kryteria jakościowe. I tu kluczowy punkt:

Wniosek przedsiębiorca składa do "zarządzającego obszarem" (ZO). Zarządzający obszarami są wyznaczani przez Ministra Gospodarki, który również dzieli cały kraj na obszary.

Chyba już każdy rozumie, że urzędnicy państwowi będą uznaniowo oceniać spełnianie mało wymiernych kryteriów, żeby biznesmeni zaoszczędzili spore pieniądze. To jest "córka leśniczego" razy 1000! Pisiewicze będą teraz wciskani do prywatnego biznesu w zamian za zwolnienia podatkowe.

Do tego:

Funkcję ZO będą pełniły spółki obecnie zarządzające SSE, ale bez wątpienia zatrudnienie w nich będzie znacząco zwiększone.

ZO będą opracowywały swoje własne plany rozwoju inwestycji, bez udziału samorządów - to jest niszczenie Polski lokalnej.

ZO będzie miał Radę przedsiębiorców i samorządowców - sam sobie ich wybierze...