Solidarni – nasz jest ten dzień….

W samo południe we czwartek 31 sierpnia 2017 roku wadowiczanie uczcili rocznicę podpisania porozumień sierpniowych z 1980 roku. To dzięki tym porozumieniom i dzięki powstaniu w ich efekcie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność, możliwe były przemiany polityczne w Polsce, a w następstwie upadku bloku komunistycznego także w całej środkowo-wschodniej Europie.

Tradycyjnym miejscem wadowickiego spotkania był skwer Solidarności, gdzie przed kilkunastu laty usytuowano pomnik przypominający o sierpniowych wydarzeniach i solidarnościowym dziedzictwie. W spotkaniu uczestniczyło ponad dwadzieścia osób, kilkanaście innych przyglądało się, z ciekawością lub zaskoczeniem. Być może nie pamiętali, może nie chcieli się deklarować. Bo to przecież nadal dla wielu polityka. Ale przede wszystkim to polskie święto państwowe i narodowe, o czym powinniśmy pamiętać przede wszystkim. Na pamiątkę wydarzeń sprzed 37 lat ustanowiono Europejski Dzień Solidarności i Wolności, który stał się dniem święta także w Unii Europejskiej. Ustanowiony dla upamiętnienia woli Polaków, pragnących wybicia się na niezależność od ponad narodowych struktur ideologicznych. Dzisiaj często zdają się o tym ni pamiętać ci, którzy nawołują do tłamszenia polskiej suwerenności przez kolegia i struktury Unii Europejskiej.

Po złożeniu kwiatów przez delegacje NSZZ Solidarność, posłów Ziemi Wadowickiej Ewę Filipiak i dra hab. Józefa Brynkusa, starostę wadowickiego Bartosza Kalińskiego, radnego Rady Powiatu Wadowickiego Marka Ciepłego z PiS i umundurowaną delegację NSZZ Solidarność pracowników Lasów Państwowych z Nadleśnictwa w Andrychowie, Michał Siwiec-Cielebon przypomniał, że rocznica sierpniowa to także rocznica tragiczna. W okresie stanu wojennego, w Lubinie w rocznicę powstania NSZZ Solidarność od kul funkcjonariuszy komunistycznych organów bezpieczeństwa zginęło kilku uczestników demonstracji. Ludzie Solidarności ginęli także w kolejnych latach w wielu innych miejscach. Wielu straciło pracę i zdrowie, a później, nawet w już wolnej Polsce, zmarło w zapomnieniu, jak np. ś. p. Józef Zeman, jeden z liderów Solidarności w Wadowicach. Ofiary stanu wojennego oraz zmarłych działaczy Solidarności uczczono chwilą milczenia.

Z upływem lat zmienia się nasza ocena wielu wydarzeń sprzed lat. W miarę ujawniania dokumentów poszerza się wiedza o całym ruchu Solidarności. – Następuje nowe, znacznie dokładniejsze odczytanie historii Solidarności – mówił M. Siwiec-Cielebon. – Ale trzeba pamiętać, że Solidarność jest jedna. Bo nie ma i nie było ani pierwszej, ani drugiej i kolejnych Solidarności. To stale ta sama Solidarność, która pielęgnuje tradycje polskiej wolności, praw człowieka i praw pracowniczych. Po tylu latach Solidarność wciąż walczy o to samo i broni zdobyczy ludzi pracy. Także w Wadowicach są osoby, które niejednokrotnie kreowały się na niepodległościowych bohaterów, ale nie zawsze takimi byli, czasem działając wręcz odwrotnie. I są osoby niedoceniane, a także z czasem zapominane, o których warto pamiętać jak ś. p. Józef Zeman. Musimy o nich pamiętać. Cieszę się, że pamiętamy o Solidarności i o Polskiej niepodległości i mam nadzieję, że się tu dzisiaj spotkaliśmy, i mam nadzieję, że są ludzie, którzy będą nadal kontynuatorami i obrońcami wielkiej idei 21 postulatów sierpniowych. Że spotkamy się tu znów za rok. – mówił Michał Siwiec – Cielebon.

Przypominając, że dziedzictwo Solidarności jest dzisiaj ważnym elementem edukacji, zebrani podziękowali obecnej na uroczystości Izabeli Szczygieł, germanistce z Liceum Ogólnokształcącego w Kalwarii Zebrzydowskiej, opiekunce małopolskiej drużyny – zdobywców drugiego miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy o Solidarności.

Szkoda tylko, że w tym roku lokalne władze „zapomniały” o wywieszeniu w dniu święta flag wokół pomnika i posprzątaniu śmieci.

(mic)