julian olech julian olech
3038
BLOG

Rzeczpospolita anty-Kościelna, czyli, jak niektórzy postrzegają KK w Polsce

julian olech julian olech Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 110

Od jakiegoś czasu na antenie radia TOK-FM można posłuchać cyklicznych audycji zatytułowanych Rzeczpospolita Kościelna. Autorką cyklu jest pani Magdalena Rigamonti, dziennikarka, krytyczka teatralna, a, jakby kto chciał i pisarka, a cykl ten ma pokazywać, wg autorki, jak to się stało, że Kościół Katolicki w Polsce jest potęgą. Autorka przeprowadza specyficzne wywiady z tymi, którzy w Polsce mieli, lub jeszcze mają, jakiś wpływ na to, co się u nas dzieje. Te wywiady są o tyle specyficzne, że prowadząca je dziennikarka wyszukuje takie osoby, które, co z góry wiadomo, coś krytycznego o Kościele powiedzą. To wyszukiwanie pewnie wcale nie jest trudne, wystarczy kierować się prostym kluczem, w Polsce, póki co, rządzi jeszcze PiS, PiS jest jakoś tam związany z Kościołem, trzeba więc znaleźć przeciwników PiS-u, zapytać ich o Kościół i dorzucić jeszcze to, że przecież oni też mieli wpływ na układ państwo – Kościół, a wywiad sam się potoczy.

Oto krótka wyliczanka wspomnianych wywiadów pani Rigamonti. Za tokfm.pl: „Jestem wierzący, ale nie chciałbym być utożsamiany (z Kościołem katolickim w Polsce)”, to Bogdan Borusewicz, a tytuł wywiadu brzmiał: „ To nieprawda, że Kościół obalał komunizm. Spowiedź Bogdana Borusewicza”. Wiadomo, że komunizm w Polsce obalił sam Wałęsa, no, może Borusewicz mu trochę w tym obalaniu pomógł, skoro się z tego spowiada.

Następny wywiad, Michał Kamiński, też za tokfm: „Byłem żarliwym katolikiem. Spowiedź Michała Kamińskiego" - „wspomina Michał Kamiński wyznając, że odszedł i od wiary, i od Kościoła, stał się wręcz antyklerykałem.” Kamiński stał się nie tylko antyklerykałem, ale bezpardonowym krytykiem obecnej władzy, choć jakiś czas temu tej władzy kibicował, a nawet w sprawowaniu jej uczestniczył i teraz też uczestniczy, jako „opozycjonista”, jest wicemarszałkiem Senatu.

Dalej Barbara Labuda, za tokfm.pl: "Nieufność a nawet wzgarda wobec kobiet to DNA Kościoła katolickiego. Spowiedź Barbary Labudy”. Pani Labuda już w początkach naszej transformacji ustrojowej była na tyle antykościelna i tak radykalna, że stała się ciężarem dla Unii Demokratycznej, później dla Unii Wolności, że zmieniła, lata temu, partię na … lewicę, więc jakże by miała nie być anty-Kościelna.

Następnym gościem pani Rigamonti był Bronisław Komorowski, były prezydent Polski i jak sam o sobie mówi, „katolik po przejściach”. Komorowski uważa, że: "Kościół w 1989 roku miał zapas autorytetu, który roztrwonił", ale, gdyby uważać, że tak się i stało, to przecież nie bez udziału samego Komorowskiego, który, jakby na to nie patrzeć, coś w naszym państwie znaczył.

No i ostatni, jak na razie, gość pani Rigamonti, Aleksander Kwaśniewski, prezydent dwóch kadencji, w wywiadzie z ciekawym tytułem, za tokfm.pl: „Papież urzekał, arcybiskup upijał? Spowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego”, a najlepszym podsumowaniem jego wywiadu są jego własne słowa: „Jestem niewierzącym chrześcijaninem”. Ten ostatni wywiad jest dla mnie najmniej kontrowersyjny, bo Kwaśniewski przynajmniej nie ściemniał aż tak mocno, jak jego poprzednicy

Na razie lista tych swoistych penitentów, którzy „spowiadają się” u pani Rigamonti, nie jest zbyt długa, ale mają być następni, kto wie, czego tu jeszcze o Polsce się dowiemy. Jednego pani Rigamonti nie można odmówić, potrafi dobierać tytuły do swoich wywiadów. W zasadzie, z braku czasu, można czytanie wspomnianych wywiadów, także i z jej wcześniejszych cyklów, ograniczyć do samych tytułów, one bardzo dobrze oddają ich treść, chociażby ten: "Rigamonti plus 1" z panem Adamem Bodnarem, Rzecznikiem Praw Obywatelskich (dla mnie (niedo)Rzecznikiem), w wywiadzie "Oni pana upokarzają". „Rigamonti pyta Bodnara, jak to jest mówić do pustego Sejmu i …. czy będzie kandydował na prezydenta?”, albo z jeszcze wcześniejszym, za który w 2016 uzyskała Nagrodę Grand Press w kategorii „wywiad”, za wywiad z Marcinem Wolskim „Zasady są jasne: wygrała ta partia i morda w kubeł”. Tytuły „pierwsza klasa”, one oddają nie tylko wewnętrzną treść samych wywiadów, poglądy jej gości, ale też intencje samej autorki. Ja nie mam złudzeń, jakie one są

Rzeczpospolita anty-Kościelna ma całkiem sporo swoich zwolenników. Powyżej było tylko o inicjatywie jednej dziennikarki, która z niejasnych powodów „dobiera się” do polskiego Kościoła Katolickiego. Czy ta pani chce Kościół uzdrowić, czy pognębić i cieszyć się, że KK traci poparcie w społeczeństwie? Ale, nie ona jedna „martwi” się o Kościół w naszym kraju, takich „martwiących się” jest znacznie więcej. Jakiś czas temu Kościół uzdrawiał reżyser Wojciech Smarzowski, swoim „Klerem” zbił kasę, ludzie walili tłumnie na długo zapowiadany film. Potem robił to redaktor Tomasz Sekielski, który „odkrył”, że pedofilia dotyczy głównie katolickiego kleru. Nieprzyjaźni Kościołowi ludzie mieli radochę, a Sekielski parę groszy na życie, bo kolejny film, w tym samym temacie, robił już za społeczną zrzutkę. Wokół Kościoła robił się coraz większy szum, a wszelkiej maści celebryci, których nie brakuje w żadnym środowisku, polityków, dziennikarzy, aktorów nie wyłączając, prześcigali się w pomysłach, jak Kościołowi dokopać, a na siebie zwrócić uwagę. No, ale, gdyby to było tylko to.

Z wielka przykrością muszę dodać, że w medialnym, a tym samym publicznym „uzdrawianiu” Kościoła, znaczne wcześniej niż ci w/w, zaczęli brać udział, wprawdzie nieliczni, ale jednak, jego duchowni. Tego już kompletnie nie rozumiem. Po co ksiądz, czy zakonnik idzie do Gazety Wyborczej, TOK FM-u, czy TVN-u? Idzie tam po radę, po ich siłę oddziaływania, czy po własną popularność? Pewnie ci duchowni uważają, że media dają im nowe możliwości, że tak mogą głosić swoje nauczanie(?) szerszemu gronu odbiorców, co może i jest częściowo wytłumaczalne, ale, czy oni mogą pomijać poglądy tych, którzy stoją za wybranymi przez nich mediami? Co zyskują? Popularność, uznanie, tłumy słuchaczy, oklaski po kazaniach, a może raczej wykładach? Czym to się kończy? Dosyć często, niestety, odejściem duchownego z Kościoła. Przykładów jest tu wiele, ale przytoczę tylko dwa, dosyć głośne nazwiska: Stanisław Obirek, były jezuita i Tadeusz Bartoś, były dominikanin. Pierwszy był w zakonie 29 lat, skąd odszedł w 2005r, a drugi 20 lat, a zakon opuścił w 2007r. Obaj są profesorami wyższych uczelni, a potrzebne do tego tytuły naukowe zdobyli będąc jeszcze w swoich zakonach, co przecież nie jest bez znaczenia. Ich staże kapłańskie są niemałe, więc trudno by tu było mówić, że pomylili się ze swoim powołaniem. Ale, jakie to było powołanie, skoro prof. Obirek nie zgadza się nawet z Adamem Michnikiem, włodarzem Gazety, a pośrednio i radia TOK FM, przyjaznych odszczepieńcom, z którym mnie trudno zgadzać się w czymkolwiek, a który w swoisty sposób broni wiary przed niewiarą mówiąc w jednym z tegorocznych wywiadów: „Gdy wyobrażę sobie Polskę bez Kościoła, to mam czarny obraz. Nasze życie byłoby o wiele uboższe w sferze etyki”. Wychodzi na to, że wybór jest tylko taki: „Bóg, albo nihilizm”, z czym prof. Obirek się nie zgadza i o czym przekonywał Mikołaja Lizuta w środowym popołudniu radia TOK FM.

Kościół Katolicki w Polsce zaliczył już niejedno odejście swoich duchownych, to rzecz ani nie nowa, ani nie dotyczy tylko naszego kraju. Tylko nieliczne takie odejścia zdobyły duży rozgłos i to tylko dzięki ich głównym bohaterom. Teraz „na tapecie” w Polsce jest kolejne głośne nazwisko pewnego dominikanina, którego tu nie wspomnę, ale nie życzę mu losu tych w/w, a tym bardziej przykładania ręki do szerzenia Rzeczpospolitej anty-Kościelnej.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo