julian olech julian olech
1302
BLOG

Czy sędziowie muszą być apolityczni?

julian olech julian olech Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Za Wikipedią: Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów (art. 178 ust. 3 Konstytucji RP).

Wydaje się, że powyższe sformułowanie jest dosyć jasne, jeżeli sąd ma być niezależny, to sędziowie muszą jak ognia wystrzegać się zaangażowania politycznego. Zaangażowanie sędziów po stronie jakiejkolwiek partii politycznej, albo nawet bloku politycznego, mocno podważa ich sędziowską niezawisłość.

Nic nie zabrania sędziemu mieć politycznych poglądów, które, m.in., może wyrażać przez swój udział wyborach parlamentarnych, samorządowych, czy prezydenckich, ale już publiczne wystąpienia sędziów podczas ulicznych manifestacji, albo uczestnictwo w naradach partii politycznych mocno podważa ich apolityczność.
Jak zatem traktować wyraźne polityczne zaangażowanie byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego i niektórych jego sędziów, wspólne narady sędziów SN z politykami PO, albo ostatnie, jakże wyraźnie polityczne wystąpienia byłej prezes Sądu Najwyższego, a także innych funkcjonariuszy tego sądu?

W SN od dawna są liczne wakaty, wybór prezesa tego sądu wymaga pewnej ilości sędziów, spośród których tego prezesa można wybierać, ale, jak to zrobić, skoro nie tylko politycy niektórych partii, ale i sami sędziowie SN, i nie tylko, próbują najróżniejszymi metodami do wyboru nowych sędziów nie dopuścić.
W uzupełnianiu składów sędziowskich sądów różnego szczebla czynnie uczestniczy Krajowa Rada Sadownictwa. Jak ta Rada ma funkcjonować, kiedy niektórzy jej członkowie mocno sprzeciwiali się uzupełnianiu składu Rady, co podpowiadali im politycy opozycji i sugerowały takie zachowanie liberalne media?

Czy sędziowie są apolityczni, to bardzo dobrze widać po ich publicznych wystąpieniach, zresztą, nie tylko w polskich mediach. Czy trzeba jeszcze innych dowodów na polityczną zależność sędziów? Czy przy tak wyraźnym zaangażowaniu po jednej ze stron politycznego sporu można w ogóle mówić o niezawisłości sędziów? Czy ktoś, kto tak jednoznacznie angażuje się w polityczne spory może być czynnym sędzią? A nawet, czy sędzia w stanie spoczynku, który przecież jest dalej przez państwo nadzwyczaj hojnie opłacany, może już politycznie się udzielać? Wobec powyższego dziwne wydaje się być twierdzenie byłej rzecznik praw obywatelskich, sędzi w stanie spoczynku i zarazem prof. prawa, że żadne przepisy wprost nie zakazują sędziom politycznych wystąpień.

Czy można twierdzić, że sędzia jest apolityczny, bo tego wymaga od niego konstytucja, a jednocześnie może angażować się politycznie? A co by to było, gdyby uznać, że polityczne zaangażowanie sędziów może być podstawą do usuwania ich z zawodu? Może dopiero wtedy sędziowie zajęliby się głównie tym, do czego zostali powołani, do bezstronnego rozpatrywania spraw związanych z naruszaniem prawa. Sędziowie mają tak liczne przywileje, są tak dobrze opłacani, nawet na emeryturze, że nie ma żadnego powodu, by zwalniać ich z bezwzględnego wymogu bycia apolitycznym.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo