julian olech julian olech
1020
BLOG

Kto w Polsce walczy z pedofilią?

julian olech julian olech Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Wizyta papieża Franciszka w Irlandii nasiliła w mediach dyskusję o zwalczaniu pedofilii i molestowania seksualnego w KK, choć przecież nie to było powodem papieskiej wizyty w tym kraju. Wspomniane tematy są podnoszone przez liberalną prasę głównie wtedy, kiedy głośno staje się o nich wśród katolickich duchownych. Nie inaczej było przy okazji wspomnianej wizyty papieża, choć głównym powodem jego przyjazdu do Dublina było spotkanie rodzin, które odbywa się co trzy lata w kolejnych państwach. Rodzina jednak mało interesowała liberalnych dziennikarzy komentujących papieską wizytę, powodem ich zainteresowania był stosunek papieża do skandali wśród duchowieństwa, które wstrząsnęły Irlandią parę lat temu.

Nie inaczej było i w Polsce, gdzie liberalne media, przy okazji transmisji z papieskiej wizyty, na okrągło omawiały pedofilskie zachowania duchownych, tak, jakby to rzeczywiście było wśród nich zjawiskiem powszechnym. Wprawdzie żadne badania nie potwierdzają, by pedofilia i molestowania seksualne wśród duchownych były bardziej rozpowszechnione, niż w innych grupach społecznych, a wręcz przeciwnie, ale pewnie bez większego ryzyka można stwierdzić, że duchowni katoliccy są najlepiej zlustrowaną grupą społeczną posądzaną o te przestępcze zachowania.
Dlaczego zatem media nie poświęcają tyle czasu i uwagi pedofilii i molestowaniu seksualnemu wśród innych grup społecznych, szczególnie wśród tych, które z natury rzeczy są z tymi zjawiskami kojarzone? Przecież środowiska gejowskie, gdzie te skłonności są niemal czymś naturalnym, nie walczą z tymi zjawiskami wcale, a przynajmniej się o tym nie pisze, ani nie mówi w mediach, by to robiły. Wystarczy tu wspomnieć, że parę lat temu znani europejscy politycy domagali się obniżenia wieku, od którego współżycie seksualne jest prawnie dopuszczalne, żądając, by było to poniżej 15 lat. Dla czyjego dobra podjęli taką inicjatywę? Chyba nie chodziło im o dobro dzieci, bo dla wielu obywateli, niezależnie od ich wiary, czy niewiary, 15-stolatki, to wciąż jeszcze dzieci. Czy tamtym lewacko-liberalnym politykom chodziło o zalegalizowanie pedofilii, by sami na tym polu nie byli ścigani przez prawo?
Ciekawym przykładem, jak w Polsce zwalcza się pedofilię może być sprawa instruktora tańca z domu kultury w Słupsku, którego pedofilskie zachowania wobec dzieci były tolerowane przez długi czas przez jego zwierzchników. Kilkanaście dni temu sprawa ta była poruszana w radio TOK FM, w codziennej popołudniowej audycji "analizy", kiedy to prowadząca dziennikarka uporczywie broniła prezydenta Słupska przed oskarżeniami, które opisała inna dziennikarka w jednym z tygodników. Oskarżenia mówiły o tym, że prezydent nie zadziałał w porę, by odsunąć instruktora od pracy z dziećmi, a obrończyni prezydenta usilnie spychała odpowiedzialność na jego zastępczynię, której podlegał dom kultury. Czy pani redaktor postępowała tak z przyczyn zupełnie obiektywnych, czy też robiła to z jakiejś szczególnej sympatii do pana prezydenta, który miał odwagę przyznać się kiedyś do odmiennej orientacji seksualnej? 

Zdumiewające jest to, jak mało do powiedzenia na temat pedofilii i molestowania seksualnego mają organizacje gejowskie. Przedstawiciele tej grupy społecznej, jeżeli już zabierają na ten temat głos, to bardziej po to, by bronić swoich, niż, by potępić samą pedofilię. Nie słyszałem też, by w takich sprawach głos zabierał rzecznik praw dziecka, a powinien, a nawet, jeżeli to robił, to na tyle nieskutecznie, że nie było go dostatecznie słychać.

Tą notatką nie próbuję bronić duchownych dopuszczających się niewłaściwych zachowań wobec dzieci i młodzieży, bo takie zachowania, jeżeli rzeczywiście się zdarzają, są godne najwyższego potępienia i kierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Nie godzę jednak na to, by rzucać takie oskarżenia na duchownych bez należytego ich udokumentowania, a też obarczać tym problemem cały KK, a szczególnie wszystkich jego hierarchów, jakby to oni ten proceder organizowali i osłaniali. Jak tendencyjne bywają opinie wydawane na ten temat daje się zauważyć na łamach polskich gazet i mediów społecznościowych z salonem24 włącznie. Na salonie też widać, jak wielu piszących tu blogerów przedstawia wykoślawiony obraz KK, wycinając komentarze, które próbują ze stawianą przez nich tezą merytorycznie dyskutować. Ci blogerzy, często kreujący się na walczących, a jakże, o wolność słowa, o demokrację, o konstytucję, stosują dawne PRL-owskie, PZPR-owskie metody, "prawda jest taka, jaką my głosimy, a cenzura jest narzędziem, które pozwala nam tej prawdy bronić". Takiej demokracji i wolności chcecie dla całej Polski? Mam nadzieję, że nigdy tego się nie doczekacie, bo, jak to mawiał pan Havranek, "to sa nevrati".

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo