julian olech julian olech
439
BLOG

Wybory (2) - "Warszawka" dała głos.

julian olech julian olech Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Demokracja polega m.in. na tym, że każdy ma prawo swobodnego wyboru przedstawicieli do władz różnych szczebli, które w imieniu społeczeństwa będą zarządzać państwem. Taką okazją do sprawdzenia, czy ten aspekt demokracji działa, czy nie działa, były minione wybory samorządowe. Pewnie po tych wyborach bez większego ryzyka można by powiedzieć, że demokracja w naszym kraju ma się całkiem dobrze, w co tak bardzo wątpiła nasza "totalna opozycja" i "zagranica", chociażby ta reprezentowana przez unijne instytucje: Parlament, Komisję i Trybunał Sprawiedliwości. Demokracja zatem działa, ale wybory też wiele mówią o zachowaniach tych, którzy z atrybutów demokracji korzystają.

O wynikach niedzielnych wyborów samorządowych pewnie będzie się jeszcze długo dyskutować, szczególnie o tych warszawskich, bo to przecież bastion liberałów. Jedno już o tych warszawskich wyborach można powiedzieć, warszawiacy zupełnie zapomnieli o tym, co pokazały ostatnie miesiące, o stanie władz stolicy i o sposobie zarządzania ich miastem. Jak się okazało, dla warszawiaków zupełnie nie miały znaczenia liczne nadużycia, jakie popełniano w Warszawie, w trakcie porządkowania(?) rynku nieruchomości, choć od dawna mówiła o tym cała Polska. Ze spokojem przyjęli do wiadomości, że kandydatem na prezydenta zostaje bliski współpracownik urzędującej pani prezydent, mocno krytykowanej nawet przez najważniejszych polityków PO, za sposób zajmowania się warszawskimi nieruchomościami, a w dodatku tego kandydata na prezydenta wybrali. To w tak licznej, warszawskiej strukturze PO, nie było już innych osób, które mogłyby kandydować na urząd prezydenta? Tego wyboru można było się jednak spodziewać, przedwyborcze sondaże dawały kandydatowi PO zdecydowaną przewagę nad kandydatem PiS, zatem ten wybór nie był żadną niespodzianką.

Wielką niespodzianką warszawskich wyborów okazało się to, że w radzie Warszawy nie znalazło się ani jedno miejsce dla przedstawiciela ruchów miejskich. A więc ci działacze, którzy poświęcili tyle czasu do walki z mafią handlującą nielegalnie przejętymi nieruchomościami, a przecież jedna z tych osób zapłaciła nawet za to swoim życiem, nie zasłużyli na chociażby jedno, symboliczne miejsce w radzie miasta? Przepraszam wszystkich tych, którzy na przedstawicieli ruchów miejskich w Warszawie głosowali, jak się jednak okazało, w zbyt małej liczbie, za określenie w tytule, bo z tym określeniem ich nie utożsamiam. Skąd więc ten tytuł? Ano stąd, że do takiego, a nie innego wyniku głosowania przyczyniła się głównie właśnie ta "warszawka", próżna, nad wyraz "nowoczesna", "światowa", wstydząca się polskości, odcinająca się od tych, którzy przede wszystkim powinni być reprezentowani we władzach samorządowych, od przeciętnych mieszkańców Warszawy, z pracy których, w znacznej mierze, ta "warszawka" żyje.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka