julian olech julian olech
1418
BLOG

Uwaga, zbliża się tęczowy piątek, piąteczek, piątunio

julian olech julian olech LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 122

Przepraszam za te zdrobnienia w tytule, ale zwrot "piątek, piąteczek, piątunio" bywa używany w mediach, a zdrobnienia mają podkreślić pozytywne nastawienie do popołudnia każdego piątku, kiedy zaczyna się wolny czas i weekend, który możemy swobodnie wykorzystać. Wszyscy się cieszą z każdego nadchodzącego piątku, ale ten zbliżający się ma być inny, wyjątkowy. Ten nadchodzący piątek, tęczowy piątek, piąteczek, piątunio, to nadzieja dla towarzystw spod znaku LGBT+, by pod płaszczykiem propagowania równości swobodnie krzewić genderową ideologię. Ten piątek już od samego rana nabierze swojego, tęczowego znaczenia, w niektórych szkołach, przede wszystkim podstawowych, dzieci będą uświadamiane, że płeć się swobodnie wybiera, że dziewczyna może chodzić z chłopakiem, ale też i z drugą dziewczyną, i że dwóch chłopaków też może ze sobą chodzić. A wszystko to będzie głoszone w imię propagowania tolerancji, równości i różnorodności płci, których rzekomo jest znacznie więcej niż dwie, bo doliczono się już ich kilkadziesiąt. Co prawda nie podaje się, jakie kryteria przypisuje się takiemu pojmowaniu płci, że mnożą się one w nieskończoność, ale przecież małym dzieciom nie musi się wszystkiego tłumaczyć, bo mogłyby czegoś nie zrozumieć. Nie tłumaczy się tego też rodzicom dzieci, bo są za starzy, żeby zrozumieć współczesny świat, więc edukatorzy muszą wziąć sprawy w soje ręce. I biorą. Nawet zdominowali RPO, zresztą to stało się już dawno, bo i on namawia szkoły do organizowania tęczowych piątków, a nawet twierdzi, że powinno to być obowiązkiem szkoły, by takie imprezy organizować. A może to RPO jest natchnieniem dla seksualnych edukatorów, bo od dawna, by nie powiedzieć, że od zawsze, stoi wyraźnie po lewacko-liberalnej stronie politycznego sporu, jaki toczy się w naszym kraju? Czy RPO uwzględnia to, że tylko niewielka część dorosłych o lewicowo-liberalnych poglądach chciałaby uświadamiania seksualnego swoich dzieci przez edukatorów z organizacji LGBT+, bo większość z nich nie jest przekonana do metod, jakie te organizacje stosują? Jeżeli jednak tacy rodzice są, którzy edukatorom LGBT+ ufają, to niech uświadamianie dzieci urządzają w siedzibach LGBT+, albo w komercyjnie wynajmowanych salach i niech się tej edukacji dokładnie przyglądają, może odkryją, jakie zagrożenia dla ich dzieci to uświadamianie niesie.

Dlaczego tak nachalnie jest propagowana akcja tęczowego piątku w szkołach, którą ostatnio, 22.10.'19, w TVP Info(!), w programie "Minęła 20:00",  reklamowała pani poseł Wanda Nowicka, która broniła też tej nieudanej akcji "dnia spódniczki"? Pani Nowicka wierzy, że to wszystko jest robione dla dobra dzieci, choć wielu z nas nijak tego dobra dopatrzeć się nie może. Może pani Nowicka, która ma trzech synów i twierdzi, że oni chętnie by spódniczki założyli, choć nie wiadomo, po co, w skuteczność tych wątpliwych metod wierzy, ale to nie powód, by wszyscy te metody musieli akceptować. Po nieudanej akcji "dnia spódniczki", zapowiadanej w jednej z poznańskich szkół podstawowych, aktywiści LGBT+ i ich liberalni poplecznicy mają wielką nadzieję na udany tęczowy piątek. Przekonamy się jutro, jak ta akcja będzie przeprowadzona, jak na nią zareagują oświatowi kuratorzy, dyrekcje szkół i rodzice dzieci, które tej tęczowej propagandzie zostaną poddane. A swoją drogą, to ciekawe, kto ten tęczowy piątek organizuje, na jakich zasadach wchodzi się z tą akcją do szkół i czy dyrekcje placówek mogą na to pozwalać nie mając zgody rodziców ani kuratorów, którzy szkoły nadzorują.

Wielu obywateli naszego kraju pewnie zastanawia się, kto to tęczowe towarzystwo tak mocno wspiera, że rozpychają się łokciami nie tylko w mediach, ale i w samorządach, chociażby warszawskim i gdańskim, a także w środowisku polityków najwyższego szczebla? Ponadto ciekawe jest to, skąd na takie akcje biorą się pieniądze, po co to jest robione i kto z tego czerpie zyski. Czy "tęczowe piątki" i "dni spódniczki" nie biorą się z nadziei osób dorosłych, które chcą tęczowo uświadamiać dzieci, tylko po to, by kiedyś w przyszłości, przynajmniej część z nich, zasiliła szeregi społeczności LGBT+? Czy rodzice, którzy na takie edukacyjne akcje przymykają oczy, nie będą mieli w przyszłości wyrzutów sumienia, że źle pokierowali losem swoich dzieci?

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo