– 17 września, kiedy wszystkie związki zjednoczyły się pod jednym sztandarem Solidarności, już jej nie było. Wbrew temu, co się mówi, nie było jej także wśród kobiet, które
na czele z Anną Walentynowicz ratowały strajk,
nawołując do pozostania w stoczni, po tym jak Wałęsa go poddał
– podkreśla w rozmowie z nami Andrzej Gwiazda.
http://niezalezna.pl/73656-krzywonos-falszywa-legenda-solidarnosci-opozycjonisci-ujawniaja-klamstwa
Mężczyźni wychodzą ze stoczni grupami. Ossowskiej, Pienkowskiej i Walentynowicz udaje się zamknąć bramy i powstrzymać robotników. Już po zamknięciu Ossowska słyszy dobiegający zza bramy głos: "Zatrzymaliśmy wszystkie tramwaje, jestem z MPK, proszę mnie wpuścić!". To była Henryka Krzywonos, które za chwilę powie: "Wyduszą nas jak pluskwy". Mimo to stoczniowcy zostają i strajkują dalej. Strajk kończy się dopiero 31 sierpnia podpisaniem „Porozumień sierpniowych”, które umożliwiają m.in. zarejestrowanie w listopadzie tego roku NSZZ „Solidarność”.
W 2006, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, została odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
Jarosław Kaczyński o Gwieździe: