Justyna Bazylak Justyna Bazylak
346
BLOG

Spuszczone spodnie w londyńskim metrze – czy warto być bohaterem?

Justyna Bazylak Justyna Bazylak Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Na początku sierpnia doszło do incydentu w londyńskim metrze, na linii District między stacjami Upton Park a East Ham. Jeden z pasażerów ściągnął spodnie i obnażył się. Zdarzenie zostało uwiecznione przez współpasażerów, a nagrania trafiły do sieci. Na prośby ludzi mężczyzna reagował agresywnie, używał niecenzuralnych słów, odmawiał ubrania się i opuszczenia wagonu metra. Wśród podróżujących były dzieci, dlatego akt ekshibicjonistyczny spotkał się z natychmiastową reakcją pasażerów, którzy obezwładnili agresywnego mężczyznę i wywlekli go z wagonu. Następnie przejęła go British Transport Police. Został zatrzymany na mocy brytyjskiej ustawy o zdrowiu psychicznym (Mental Health Act) i przewieziony do szpitala.

Można by uznać, że to jeden z tych incydentów, które zdarzają się sporadycznie w środkach transportu na całym świecie. Jednak reakcja mediów i internautów na ten akt ekshibicjonizmu skłania do głębszej refleksji.

Komentatorzy na forach – podzielone opinie

Sprawa była szeroko komentowana w internecie. Wypowiedzi były podzielone – wielu wykazywało się empatią wobec mężczyzny, którego natychmiast przypisano do osób przeżywających kryzys psychiczny. Część komentujących stanęła jednak po stronie współpasażerów, chwaląc ich obywatelską postawę.

W wątku na forum Underground na portalu Reddit wielu zwracało uwagę na możliwy stan zdrowia psychicznego mężczyzny. Inni podkreślali, że pasażerowie przekroczyli granice w wymierzaniu sprawiedliwości.

    • „Wyraźnie widać, że ten facet przeżywa kryzys psychiczny. Odpowiedzią nie powinno być masowe pobicie przez pięciu mężczyzn.”

    • „To nie kwestia poczucia wyższości… kobieta w widocznym kryzysie dostałaby współczucie i pomoc, a mężczyzna jest podejrzewany o złe intencje i zostaje skatowany.”

Nie brakowało jednak i odmiennych głosów:

    • „Dobrze widzieć obywatelskie działanie przeciwko nieakceptowalnemu zachowaniu w przestrzeni publicznej.”

Pod artykułem The Sun również pojawiły się różne komentarze:

    • „I ludzie się dziwią, dlaczego przechodnie nie chcą się angażować…

    • „Śmieszna strata czasu policji.

Część internautów nie miała wątpliwości co do stanu psychicznego mężczyzny:

    • „Było oczywiste, że miał problemy psychiczne.”

    • „Każdy widział, że był chory.”

Media przemówiły jednym głosem

O ile wśród internautów opinie były podzielone, o tyle media były wyjątkowo jednomyślne. Wystarczy spojrzeć na nagłówki artykułów z tamtego dnia:

    • The Sun: „Bohaterowie z metra – pasażerowie londyńskiego metra, którzy obezwładnili nagiego mężczyznę po tym, jak ściągnął spodnie w wagonie, są poszukiwani przez policję w związku z podejrzeniem o ‘atak’.”

    • The Times: „Pasażerowie metra mogą zostać aresztowani po obezwładnieniu mężczyzny ze spuszczonymi spodniami.”

    • The Independent: „Pasażerowie metra, którzy obezwładnili mężczyznę ze spuszczonymi spodniami, są obecnie przedmiotem dochodzenia policyjnego.”

    • Evening Standard: „Pasażer metra przesłuchany przez policję w sprawie domniemanego ‘ataku’ na nagiego mężczyznę.”

    • GB News: „Pasażerowie London Underground, którzy mieli ‘zaatakować’ nagiego mężczyznę, mogą zostać aresztowani.”

Oczywiste zachowania, jednak nieoczywiste oceny

Czytając te nagłówki, można odnieść wrażenie, że media nie miały wątpliwości, kogo wskazać jako winnego. Agresywny pasażer natychmiast został określony mianem osoby chorej psychicznie, co w pewnym sensie zdejmuje z niego ciężar odpowiedzialności za obrzydliwy akt. To podejście jest krzywdzące wobec wszystkich osób zmagających się z problemami natury psychicznej. Trudno bowiem bez badań podać jednoznaczną diagnozę, a media gremialnie ją postawiły.

Jednocześnie jednogłośnie wskazano, że to pasażerowie – którzy w akcie obywatelskiej interwencji próbowali rozwiązać sytuację – mogą mieć problemy z policją. I to mimo że w wagonie znajdowały się dzieci.

Czy warto być bohaterem?

Reakcja części internautów i mediów skłania do postawienia kilku pytań. O bezrefleksyjność mediów i łatwość w ferowaniu diagnoz. O granice obywatelskiej interwencji. Czy zachowanie pasażerów było naganne wobec agresywnego ekshibicjonisty? Czy ich działania w obronie słabszych przekroczyły dopuszczalne normy? A wreszcie – czy w dzisiejszych czasach warto być bohaterem?


Bacznie obserwuje świat...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo