W piątek UE zniosła embargo na pirotechnikę dla Syrii a raczej dla tej cześci Syrii która pozostaje pod kontrolą np naszych sojuszników/gazowników z Jabhat al-Nusra którym posiadanie broni tzw 'masowego porażenia' juz nie wystarcza. Aczkolwiek pozbawienie przez nich życia kilkunastu osób w tak spektakularny sposób spowodowało niezdrowe zainteresowanie Rady Bezpieczeństwa ONZ które zaowocowało jednogłośnym (!) umieszczeniem tej grupy/bandy na liście organizacji terrorystycznych to jednak są to nasi bandyci których ze względu na szczytne cele demokratyczne i humanitarne należy popierać jak najbardziej, no powiedzmy nieoficjalnie. Dla firm francuskich, izraelskich i brytyjskich otworzy się więc Edorado a finanse zapewnią uczynne banki UE które będa rozpatrywac aplikacje 'case-by case'.
Rząd/Reżim Assada też gruszek nie zasypuje i wysłannicy zabiegali w Moskwie o wznowienie czy raczej odmrożenie kontraktu na 24 samoloty typu MiG29M/M2 które stanowiłyby istotne wzmocnienie obecnie posiadanej floty 19 (maja podobno w sumie 52) sztuk starszego typu A nie spełniającego współczesnych wymagań stawianych samolotom myśliwsko-bombardującym. O te bomby głownie Syryjczykom chodzi aby ewentualnie zainspirowanym zachodnią bronią powstańcom/zbójom/partyzantom sprawić małą siurpryzę. Jednakże nawet dojście tranzakcji do skutku ( 1mld to nie byle co) nie będzie stanowić jakiegoś czynnika zwrotnego w układzie sił na BW. Po prostu jest to niemożlliwe ze względów tak jakościowych jak i ilościowych. Pogłoski o tym jakoby Syria ubiegała się również o MiGi-31 zostały przez Rosjan zdementowane ale jak było w istocie nie wiedzą nawet najstarsi górale.
Ogólnie rzecz biorąc ostatnie sukcesy militarne rządu/reżimu Assada spowodowały nieco zamętu w głowach co niektórych strategów, w tym tych domorosłych. Jednakże dla tych ktorzy są prawdziwymi a nie farbowanymi ‘You-Know-Who’ jest to jedynie mała komplikacja która w żadnym razie nie powinna powstrzymać owocnych wyśiłków nacelowanych na wyzwolenie Syrii przez jej całkowite rozwalenie i zdemokratyzowanie, również zelektryfikowanie, skomasowanie, zchemizowanie (juz postępuje) itp. Powodem tej uporczywości,coraz bardziej widocznym ponad horyzontem, jest jak zwykle w tym rejonie sprawa surowców i sposobów ich transportu tam i nazad. Porozumienie rurociągowe Syrii z Iranem i Irakiem z zeszłego roku jest ością w gardle tzw ‘sił postępu’ które chcą postępować w tym rejonie tak jak by im było najwygodniej. Istnienie bogatych złóż gazowych na szelfie w strefach ekonomicznych Libanu, Cypru, Izraela, Gazy i Syrii ( z Turcją usiłującą zagrabić swoje co nieco z powodu ‘Tureckiego’ Cypru) tworzy konflikt interesów ze wspomnianym projektem. Także Katar ma chrapkę na transport swojego gazu z pola North Pars do EU i nie tylko a do tego całkiem bolszej rury potrzeba.Gdzie by nie patrzeć to wychodzi, że najlepiej by było aby kończyła się w Syrii. Port w Tartusie jest więc obiektem szczególnej ‘troski’ wszystkich rozgrywajacych z Gazpromem na czele. O roli Kataru więcej można przeczytać w artykule do ktorego link zamieścił w jednej ze swoich notek kolega @Marek Kogut.
Jeśli ktoś się jeszcze nie zdążył zorientować o co z tym Assadem i jego wrogami/kolegami chodzi to warto zwrócić uwagę na koncept współczesnego ‘Szlaku Jedwabnego’. To nie tylko rury ale również swiatłowody, magistrale przesyłowe energii elektrycznej oraz linie kolejowe (patrz projekt kolei do portu Eilat). Walczy się więc o nie byle jakie pieniądze a że w trakcie ‘procesu’ polegnie ileś tam cywilów i żołnierzy spod różnych sztandarów to już mniejsza – ‘colateral damage’. Najprawdopodobniej najwięcej na tym skorzystają Chińczycy, oni są pragmatyczni. Hillary Clinton odwiedzają już zapewne zmory.
Inne tematy w dziale Polityka