Być może stanie się coś co było dużym no-no a może nawet no-no-no do tej pory. Według kół zazwyczaj tak sobie poinformowanych Jankesi mają podobno zamiar rozmawiać bezpośrednio z Iranem na szczeblach wyższych niż ta drabina do której one należą. Pomimo zwyczajowych dementi, że 'nie należy oczekiwać aby Obama spotkał się z Rouhanim w czasie posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ ' różne pogłoski i podobnie wiarygodne ploty sugerują, ze sytuacja dojrzała do bardziej poważnego jej potraktowania. Być może (jak to ładnie brzmi) zarówno Obama jak i turbaniarze maja ochotę na postep w postepowym kierunku, można tak np wnioskować z cichej ale nie za bardzo propozycji irańskiej zamknięcia ośrodka w Fordow w zamian za coś co jeszcze nie wiemy. Business jest skomplikowany, gazy w Syrii idą ręka w rękę z bombką A w Teheranie. Może będzie pakiet? Rouhani spotkał się z Putinem i Xi w czasie sesji Shanghai Cooperation Organisation w Kirgistanie, pewnie grali w brydża( z dziadkiem).
Wiadomości z Rosji dały Obamie trochę do myślenia i chyba będzie musiał on zaakceptowac fakt, że dla ruskich Syria jest jak Izrael dla USA (czy też odwrotnie) a wiec propozycja wyniesienia chemii z Damaszku choćby i na rencach jest nie do odrzucenia a czerwone linie to sobie można malować ....Jak naprawdę będzie z tym wynoszeniem trudno powiedziec, Izrael i rożni jego popychle jak generał-dezerter Selim Idriss oraz waleczne panstwa arabskie z saudyjczykami jak zwykle na czele już szwargocą jak to sprytny Assad zacznie (jeśli jeszcze marudzi) transferować co trzeba do krajów prawie zaprzyjaznionych jak Liban (Hezbollach) lub Irak. Ale to detal, nie o sarin tu biega ani o tych nim wytrutych.
Tuba Izraela w postaci ambasadora w USA, Michaela Orena wytrąbiła ostatnio, że :"We always wanted Assad to go, we always preferred the bad guys who weren't backed by Iran to the bad guys who were backed by Iran," Saudowie są podobnego zdania o innych arabskich reżimach należących do GCC nie wspomniawszy.
Czyli dobrzy bandyci to ci których nie wspiera Iran, może być nawet Al Kaida i ludożercy. Świetnie, że mamy taką deklarację po dłuuugim okresie nienawistnego milczenia. Dla wzmocnienia efektu można będzie też zbombardować w 'odwecie' coś w Syrii i wykazać, że rowery ktorymi Syryjczycy przewożą bojowe środki chemiczne takie jak 'RoundUp' (nazwa zastrzeżona) są produkcji irańskiej na licencji północno-koreańskiej , ach te napisy w dziwnych językach. Duże aj waj, nie tylko Obama może sobie pogawędzić bez osób trzecich z nowym półwładcą w Teheranie to jeszcze ponad głową Izraela i lobby.
Tak, jak tylko rusko-amerykanski deal (wypichcony gółównie przez Iran, Rosję, Syrię i Chiny, pakt Kerry-Ławrow) odsunął nieco ten Tomahawk znad glowy Assada to i zaraz zabrał się on z dużą ochotą do dalszego przekonywania rebeliantów o niewłaściwosci ich postępowania oraz nakłaniania innych zmontowanych przez CIA zbirów aby powrócili skąd przyszli czyli do Jordanii. Izrael niepokoi się wiec całkiem słusznie gdyż jego rozliczne interesy mogą nie pojść tak jakby sobie tego życzył. Tak więc mamy powtórkę z rozrywki w postaci odgrzewania 'zagrożenia egzystencjalnego' itp (Oren ponownie). Baju baju ale cel jasny.
Wyłonienie się trwałego sojuszu irańsko-syryjsko-irackiego może znacznie okroić ten kawalek bliskowschodniego placka na który Izrael ma apetyt. Nie bez Kozery mało uwagi poświęca się w analizach sytuacyjnych idei nowego Jedwabnego Szlaku ale ona jest, siedzi sobie gdzieś w podtekście razem z Afganistanem i innymi ciemnymi sprawami w okolicy i tylko czeka aby przy okazji gdy kogoś znowu ktoś solidnie napadnie lub zabije wyskoczyć i powiedzieć- 'no jak to, przecież o mnie zawsze chodziło'.
Inne tematy w dziale Polityka