Nastąpił właśnie ten odpowiedni moment, żeby opozycja przegrupowała swoje siły. W szczególności chodzi o przemodelowanie personalne. Dość już zgranych i przegranych twarzy. Dość już marazmu i oczekiwań, że Kaczyński sam się na tyle potknie i się do końca przewróci. Nie wolno czekać z założonymi rękami nie wiadomo tak naprawdę po co i dlaczego. Przebudowa i to totalna na opozycji musi już się odbywać, jest na to nie tylko czas i moment, lecz sytuacja do tego zmusza. Jeśli nie teraz, na 3 lata przed wyborami, to kiedy? W ostatniej chwili?
Zmiana liderów musi nastąpić natychmiast. I w sposób radykalny i bezwzględny. Dość już Budki i jemu podobnych, którzy się przewijają w jego otoczeniu, sługusy mający zapewnione poselskie pensje. Dość Kamysza, wiecznego przegranego, który non stop czegoś oczekuje, moralizuje. Dość Czarzastego, który udaję nawróconego komunistę z tym językiem pogardy i pouczenia. Dość tych wszystkich, którzy od wielu lat, kilku kadencji, tylko pałają rządzą dostania się do parlamentu. Oni i wielu, wielu innych od wielu lat, niczego jak się teraz okazuję nie wniosło pożytecznego do nie tylko politycznego. Przegrali swój czas i miejsce. Nie mogą firmować swoją twarzą nowego otwarcia. Ich przegrana osobowość nie może zaciążyć na nowym otwarciu.
Istotą sprawy jest to, czy nowe otwarcie to budowa czegoś nowego. Jest Hołownia, który tak naprawdę to tylko puste nazwisko i raczej nie ma na horyzoncie perspektyw. Trzaskowski coś zapowiadał, ale jak widać cały czas tkwi w skompromitowanej partii Budki. Chłopi raczej nowości nie będą chcieli, bo tradycja zobowiązuję i świeżość to nie ich znak firmowy. Na lewicy poplątanie z pomieszaniem, gdzie starzy komuniści dołują młodzież. O Biedronie wstyd cokolwiek napisać. Totalna żenada i kompromitacja. Tak więc, brakuję rzeczywistego lidera, no chyba, że Trzaskowski się obudzi i to co zamierzał w końcu zrobi. To jedyna wyrazista postać po stronie opozycji. Tylko jeden szczegół prezydent Warszawy musi wziąć pod uwagę. Nie może budować czegoś na ruinach swojej obecnie macierzystej partii. Byłby to błąd największy z możliwych, która już na starcie przyniosłaby porażkę. Tylko jego nazwisko się będzie liczyło a nie szyld PO.
Opozycja musi się obudzić. Musi nastąpić nowe otwarcie. Tylko nowi i świeży, bez zacięcia i ciśnienia na szkło to jedyna recepta i lekarstwo na wygraną z Kaczyńskim. Innej opcji nie ma. Nawet, gdyby szeregowy prezes sfałszował wybory a w takim kierunku to właśnie idzie, to owa świeżość pociągnęłaby Polaków na barykady. W obronie demokracji. Dzisiaj jak widać jest więcej gadania, bicia piany i wchodzenia w układy z Kaczyńskim.
