karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
1504
BLOG

Totalne zwycięstwo remisowe.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Gdyby przyjąć, oczywiście hipotetycznie, że wyboru do parlamentu zostaną zremisowane. Oczywiście przy udziale PiS i szerokiej koalicji opozycyjnej. Jedyny warunek, że taka koalicja oczywiście powstanie. A więc, następuje remis. Nie taki pół na pół, bo takiego przypadku nigdy nie było i raczej nie będzie, ale z minimalną przewagą kilku głosów. 

Wypadki remisu z minimalną przewagą PiS-u , sprawa jest jasna i przejrzysta. PiS potrafi zmobilizować swoich posłów, więc frekwencja wystarczy, żeby dość spokojnie rządzić następne 4 lata. Istotą ważniejszą jednak będzie czy senat będzie też zawłaszczony przez kaczystów. Jeśli tak, arogancja i chamstwo będzie cały czas w życiu publicznym i politycznym. Stanowiska rozdane, spółki przejęte, wszystko zostanie po staremu.   Żadnych radykalnych ruchów. Nawet w przypadku utarty prezydenta, PiS będzie parł do kolejnych zwarć, zaostrzy język propagandy. Czyli tak jak do tej pory się dzieję, lecz zwiększą determinacją i konsekwencją, będzie wszystko robił do totalnego zawłaszczania wszystkiego i wszystkich.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku remisu ze wskazaniem na opozycje. Cały czas mowa o koalicji prawie wszystkich partii opozycji. Tutaj już tak fajnie nie będzie to wyglądało. Głodni stanowisk i mając w pamięci upokorzenia ostatnich lat, minimalne zwycięstwo, ale wynikające raczej z remisu, nie pozwoli rządzić spokojnie i rozważnie. Kłótnie o stołki i pod stołki,ambicje samców alfa i urażone ambicje, to realny scenariusz na totalny chaos i zamieszanie. Marazm następ  większy, gdy PiS zdobędzie przewagę w senacie. Każda ustawa blokowana będzie, a odrzucenie jej w sejmie też nie będzie możliwe. I rzecz najważniejsza. PiS swoich parlamentarzystów trzyma krótko za mordę jeśli jest dyscyplina w głosowaniu. To samo jeśli chodzi o frekwencje. W opozycji wygląda to całkiem inaczej. Każdy czuję się indywidualistą. Każdy ma buławę w plecaku i przez to czuję się w obowiązku olewać dyscyplinę. Ta pozorna widoczna obecna  dyscyplina, wynika z kalkulacji dostania się na listy wyborcze. Ludzie z ambicjami i mniejszymi ego, będą chcieli rozliczać swoich przywódców za słaby wynik wyborczy. Wszak minimalne zwycięstwo, to faktyczna porażka. Czyli kłótnie, spory i awantury. Czyli żadna nowość w polskiej zaściankowej polityce.

Istnieje, hipotetycznie, surrealistyczne zwycięstwo jednej z partii opozycji. Tutaj bez różnicy kto to będzie, czy PO czy Wiosna, bo jak na razie tylko to coś znaczy w sferze polityki, jednak żadne z tych ugrupowań będzie chciało marginalizacji ewentualnego koalicjanta. Takie chore ambicje widać przecież u Schetyny i Biedronia. Ich zaściankowe myślenie i krótkowzroczne myślenie, nie pozwoli na dosłownie nic.

Podsumowanie jest jednoznaczne. Przy dzisiejszych wiatrach, PiS wygra na pewno. Niepewne i niewiadome w jakim stosunku. Widać jak na dłoni, że nie ma alternatywy dla nich. PiS nie ma z kim przegrać. Zakłamywanie rzeczywistości, że powstanie coś wielkiego na opozycji, jest śmiechu warte. I niech sobie Schetyna z Biedroniem uświadomią, że kolejne zwycięstwo Kaczyńskiego to tylko i wyłącznie ich będzie wina. Jeden i drugi w ten czy inny sposób porozbijał na kawałki opozycje. Dlatego póki istnieje taki stan, PiS zwycięży i po raz trzeci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka