Nie pamiętam, czy zawsze miałam negatywny stosunek do wykorzystywania zwierząt w pokazach cyrkowych. W zasadzie to w ogóle mnie nie interesowała ta forma rozrywki. Od jakiegoś czasu jednak uważam, że ów obyczaj powinien odejść do lamusa razem z corridą, walkami kogutów czy psów, gotowaniem żywych raków tudzież innymi utrwalonymi przez tradycję, lecz niekoniecznie mądrymi zachowaniami. Miejsce dzikich zwierząt jest na „wolności”, nawet jeśli miałyby wieść życie dość krótkie, burzliwe, niekiedy bolesne. Przetrzymywanie dzikich zwierząt w ciasnych klatkach, przymuszanie do wykonywania poleceń tresera, konieczność przyjmowania przez nie nienaturalnej postury ze strachu przed bólem – są okrutne i świadczą o naszym egoizmie oraz bezmyślności.
W tej postawie utwierdził mnie wpis pewnego miłośnika zwierząt. Wypowiada się on spokojnie, merytorycznie i przekonująco, zachęcam więc do zapoznania się z jego poglądami:
Jeśli uznacie, że facet mądrze prawi, podpiszcie, proszę, poniższą petycję:
ZAKAZ WYKORZYSTYWANIA DZIKICH ZWIERZĄT W CYRKACH
Nie wiem, czy to coś da, lecz nie wolno zaniedbać okazji do uczynienia świata odrobinę lepszym.
Komentarze