W dawnych, podłych czasach, kiedy nasze ziemie najechali Niemcy i zrobili sobie u nas palarnię Żydów, znaleźli się wspaniali, odważni ludzie, którzy tych drugich ratowali z narażeniem własnego życia. Ci ludzie nie robili tego po to, by ktokolwiek im się potem odwdzięczał. Robili to, bo uważali to za słuszne. Nawet jeśli nie walczyli aktywnie z okupantem, ocalili wiele istnień ludzkich.
Dlatego szokujące są dla mnie słowa pewnej Salonowej panienki, która nie dość, że narzeka na rzekomo nadmierną pomoc dla Ukraińców, to jeszcze twierdzi, że Żydom pomagać już nie należy, bo odpłacą nam złem za dobro:
To, że ta pani nie ryzykowałaby swoim życiem, można zrozumieć. Nikogo nie wolno zmuszać do bohaterstwa. Ale że lęka się fałszywych oskarżeń o współudział w zbrodniach i dlatego stałaby obojętnie? Cóż, szkoda słów.
Komentarze