Kilka dni temu przypomniałam sobie swój wpis sprzed dwóch lat o książkach z mojego dzieciństwa. To był naprawdę niezły tekst, zachęcam do jego ponownego przeczytania, gdyż wymieniam w nim bardzo wiele ukochanych pozycji z lat młodości. Sentyment aż chwyta za gardło. Tymczasem dzisiejsze dzieciaki mają już swoje własne kultowe opowieści, a jedną z nich jest monumentalny cykl o czarodzieju Harrym Potterze. Znacie? Czytaliście? Ja nie. Ale wraz z mamą (a potem i partnerem) byłam na każdym filmie z tej serii, co oznaczało, że przez pierwsze pięć z nich musiałam ścierpieć paskudny dubbing. Czego się jednak nie robi dla opętańczo popularnych postaci ze świata magii. :)
Autorka książek, pani J. K. Rowling, przeżywa ostatnio poważne kłopoty. Jej rzekomo transfobiczne wypowiedzi wywołały tak szeroki oddźwięk, że można już mówić o potężnej dyskryminacji z uwagi na przekonania.
Jak to jest być powszechnie znienawidzoną i odrzucaną tylko dlatego, że ma się takie, a nie inne przemyślenia? Z bożyszcza małolatów pani Rowling stała się nieomal potworem czyhającym na życie biednych trans-dzieci. Przykre. Ale czemu tu się dziwić. Niezdolność do logicznego myślenia, niechęć do odmiennych poglądów oraz totalny brak poczucia humoru to sztandarowe cechy każdego fanatyka. Bez znaczenia jest tutaj, czy chodzi o prawicę czy lewicę. Pani Rowling jest odsądzana od czci i wiary za swoje opinie na temat zmiany płci, z kolei niektórzy (!) księża przestrzegali przed serią o młodym czarodzieju, gdyż zainteresowanie magią może prowadzić do babrania się w okultyzmie. Nie wiadomo, kto tutaj jest głupszy.
Naturalnie każdy ma prawo oceniać każdego, co czasami przekłada się na aktywne zwalczanie niektórych ludzi. W końcu jeśli uważamy coś za wyjątkowe podłe, głupie czy odrażające, to nie możemy tego spokojnie tolerować. Rzecz w tym, iż jesteśmy niesamowicie wręcz podzieleni właśnie w kwestii tego, co jest podłe, głupie i odrażające. Całe środowiska zwalczają się nawzajem i oskarżają o ZŁO. Kto ma rację? Jak napisałam wyżej, dla mnie zarówno lewacy, jak i prawacy to skończeni idioci, których, niestety, muszę tolerować, bo przecież – ech! – nie wytłukę tego tałatajstwa jak wszy, prawda? Kto by zresztą pozostał przy życiu? Czy istnieją jeszcze zrównoważeni, nie opętani lewizną czy prawizną ludzie?
Komentarze