Widzę, że pewien osobnik po raz setny wypuszcza w eter tę samą notkę, mianowicie: „Jestem ciemnota pisowska ze wsi.” Te same ubolewania, narzekania, skamlenie, wywyższanie się z powodu przeczytanych lektur, wreszcie – bezdenna pogarda dla zwolenników PO. Skąd w tym człowieku tyle jadu i nienawiści? Skąd te kompleksy, które musi zaleczać wymienianiem swoich książek? I co mu te książki dały, skoro nie potrafi się nawet porządnie wysłowić?
Wiejskie pochodzenie to żaden powód do wstydu. Każdy z nas ma chyba przodków-wieśniaków. A mieszczuchy uciekają obecnie z wielkich metropolii na prowincję, żeby odpocząć od zgiełku tłumów i cieszyć się wszechobecną przyrodą. Cóż więc za kompleksy przemawiają przez tych, których drażnią ich własne korzenie? Czy ktoś im je wypomina? Jeśli tak, to jest to czyste chamstwo. Podział na mądrych i głupich nie przebiega przez granicę miasto-wieś. Zachowujmy się jak porządni ludzie i nie opluwajmy się nawzajem.
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka