Karolina Nowicka Karolina Nowicka
339
BLOG

Czy da się jeszcze uratować przyrodę?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 120


Od dawna twierdzę, że nie ma obecnie poważniejszego problemu niż ten, z jakim boryka się OGÓLNOŚWIATOWA przyroda: zmiany klimatu, działalność człowieka, wymieranie gatunków. Wszystkie nasze aktualne bolączki, jak niedobory zbrojeniowe w armii, upolitycznienie sądów, kiepska demografia, niewystarczające transfery społeczne, zakłamanie mediów, etc, nikną w obliczu widma zagłady, jaka czyha na nas z powodu naszych własnych postępków:

Naukowcy nie mają wątpliwości, że tym razem masowe wymieranie gatunków spowodowane jest działalnością człowieka. Wszystko przez niszczenie dzikich obszarów, aby zrobić miejsce dla upraw, miast, dróg i osiedli. Jednak równie istotnym czynnikiem są zmiany klimatu, które sprawiają, że zwierzęta mają kłopot ze znalezieniem pożywienia. 

Czy nam się to podoba czy nie, trzeba znaleźć rozwiązanie przynajmniej na niszczycielską działalność homo sapiens. Jedną z kwestii do rozwiązania jest rolnictwo przemysłowe i przemysłowa hodowla zwierząt, które w olbrzymim stopniu zanieczyszczają środowisko i zmniejszają bioróżnorodność. Wyjściem może być coś takiego:

Agroekologię często myli się z rolnictwem ekologicznym lub zrównoważoną intensyfikacją – podejściem, którego celem jest wyprodukowanie większej ilości żywności przy zużyciu mniejszej ilości zasobów. Agroekologia to jednak coś więcej, a zarazem coś innego. Kwestionuje ona logikę i układy władzy, które leżą u podstaw obecnej produkcji rolnej, Promuje uprawy na małą skalę, które są dostosowane do lokalnych ekosystemów. Jest nie tylko zestawem technik agronomicznych, ale też procesem politycznym, społecznym i transformacyjnym. Oferuje narzędzia, które dają ludziom prawo do definiowania własnej żywności, rolnictwa, systemów hodowli zwierząt i rybołówstwa, a także polityki, która kształtuje te systemy w ramach międzynarodowego ruchu. Celem agroekologii nie jest naprawa rolnictwa przemysłowego, lecz jego zastąpienie – nie adaptacja, lecz transformacja.

Tekst stąd: https://pl.boell.org/pl/2018/06/27/agroekologia-i-rwsy-alternatywy-dla-rolnictwa-przemyslowego

Nie znam się na tym, ale inicjatywa wydaje się być sensowna. Inny rodzaj kultywacji roślin, sadownictwa, ogrodnictwa i hodowli sprzyja szacunkowi dla przyrody, a ponadto uniezależnia ludzi od wielkich korporacji. Jednak żeby taka rewolucja miała miejsce, potrzeba dobrej woli rządu, samorządów, lokalnych władz, producentów i samych konsumentów. Myślę, że wizja lepszej, tańszej, zdrowszej i bardziej przyjaznej środowisku żywności odpowiadałaby większości z nas.

Dzika przyroda jest naszym wspólnym dobrem. Zapominanie o tym jest najczęściej wynikiem poddania się politycznej bieżączce, współczesnym strachom na lachy i kulturze tymczasowości. Nie pozwólmy sobie na zamykanie oczu na najistotniejszy problem, z jakim musimy się my, ludzie, zmierzyć. Walczmy o ten świat w miarę naszych skromnych możliwości.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości