Salon24 doskonale się nadaje do prezentowania najrozmaitszych teorii spiskowych. Narzekania na Żydów, masonów, cyklistów, LGBT i lewicę w ogóle pomagają najwidoczniej przetrwać ciężki dzień, zaś wiara w wyższe sprawstwo zdejmuje odpowiedzialność z naszych jednostkowych decyzji.
Globalne ocieplenie? No, niby tak, ale... ale tak naprawdę to zmowa żydowskiej finansjery, żeby osłabić Europę (a w szczególności Polskę) zakazem handlu węglem i wyprowadzeniem produkcji do Chin.
Niż demograficzny? Spisek przeciwko ludzkości (a w szczególności Polsce), zawiązany przez masonoekologozboczeńców. Czymże innym jest bowiem promocja antykoncepcji i prawo do aborcji?
Związki partnerskie? Pierwszy krok do legalizacji pedofilii, gdyż o to właśnie chodzi pedrylom.
Wolność słowa, zniesienie zakazu obrazy uczuć religijnych? Standardowy atak na chrześcijaństwo w wykonaniu krwiożerczych ateuszy i oikofobów, mających za nic europejskie dziedzictwo.
I tak można by wyliczać. Ludzie doszukują się schematów, reguł, związku przyczynowo-skutkowego w niemal wszystkim – i często naginają fakty dla potwierdzenia swoich wydumanych teoryjek. Człowiek najczęściej widzi to, co chce zobaczyć. Jeśli wierzysz w to, że Twój los zależy od Watykanu, międzynarodowej banksterki czy satanistów wabiących Twoje dziecko maskotkami Hello Kitty, to zabijasz w sobie poczucie odpowiedzialności za swoje życie. Uważasz się za pozbawioną woli i mocy ofiarę potężnych sił, które żądzą całym globem. I marzy Ci się rewolucja, spektakularne zrzucenie kajdanów. Tylko kto ma ją wywołać? Równie bezsilne jednostki, co Ty?
Nie odrzucam wszystkich teorii spiskowych. Niektóre wydają mi się wiarygodne. Niemniej idiotyzmy w stylu „Masoni chcą depopulacji białej rasy” bazują na czarnowidztwie, wierze w magiczne wielkie oko i niechęci do przyznania, że pewne procesy są po prostu wynikiem decyzji milionów jednostek. Jednostek może i ogłupionych mediami, lecz media kierują się przede wszystkim zyskiem. Producenci prezerwatyw, kiszonek i rowerów również. Ludzie wybierają to, co modne i wygodne, a nie trudne i żmudne. Ty również. To Ty kupujesz plastikową torbę, która może później skończyć rozkawałkowana w żołądkach setek ptaków, to Ty decydujesz, czy wolisz mieć kolejne dziecko czy odłożyć na nowy samochód, to Ty decydujesz, czy po wyjściu z kościoła będziesz przestrzegać nauk w nim głoszonych czy też je sobie olejesz, to od Ciebie zależy, jaki program w TV obejrzysz, a jaki uznasz za gówno i przestrzeżesz przed nim innych.
Czy zależy od Ciebie wszystko? Bynajmniej. Ale żyjemy w czasach, kiedy szary europejski człowiek ma naprawdę ogromną swobodę wyboru i nawet jeśli polityczna poprawność zagarnia chciwą łapą coraz większe obszary życia publicznego, Ty, szary europejski człowieku, możesz się od tego odciąć i żyć po swojemu. Tego luksusu nie mają mieszkańcy Korei Północnej czy maleńkich afrykańskich wiosek, których przetrwanie zależy od posłuszeństwa władzy czy starszyźnie. Oni są naprawdę zniewoleni. Ty natomiast zniewalasz się sam, wmawiając sobie, że jesteś otoczony przez niewidzialną sieć światowej intrygi.
