Dzisiaj kolejny Światowy Dzień Książki – i proszę, jaka wiadomość nas wita:
Śmiać się czy płakać? Kiedy zaczną się czepiać baśni opisujących kary wymierzane negatywnym postaciom (okrucieństwo), śluby wieńczące przygody księcia i księżniczki (zaściankowość) czy zabijanie smoków (znęcanie się nad zwierzętami)? Kiedy wycofają z bibliotek – ze względu na rzekomy rasizm – stare książki dla młodzieży odmalowujące świat Indian, Murzynów czy Azjatów? Kiedy wyklną wszystkie pozycje nie pasujące do ich postępowej wizji świata? Ech... Nie jestem – tfu, tfu, odpukać – konserwatystką, ale to, co wyrabiają niektórzy zwolennicy „równości” jest po prostu chore.
Komentarze