Karolina Nowicka Karolina Nowicka
369
BLOG

Jestem genialna - wiem, jak zachęcić Polaków do robienia dzieci!

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Rodzina Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

W ciągu kilkunastu ostatnich lat setki razy natknęłam się w Internecie na ubolewania na niski przyrost naturalny rdzennych – czyli białych – Europejek, w tym Polek. Wysuwane wobec bezdzietnych oskarżenia o egoizm, hedonizm tudzież przyszłe pasożytnictwo na młodszym pokoleniu nie przynoszą najmniejszego rezultatu: nikt o IQ powyżej osiemdziesięciu i o minimalnym choćby szacunku do samego siebie nie zmajstruje dzieciaka dla dobra społeczeństwa. Możemy tylko zgrzytać zębami czytając o wymierającym narodzie i słuchając ekonomistów wyliczających wysokość emerytur obecnie pracujących.

Ale zaraz, czy aby na pewno nie da się niczego zrobić? Czy państwo polskie wykorzystało każdą deskę ratunku przed upadkiem rodzimej gospodarki i przenajświętszego ZUSu, czy zrobiło absolutnie wszystko, żeby ustrzec się przed czyhającą na granicy nawałnicą obcokrajowców, którzy tylko marzą, by dać się wyzyskiwać polskim pracodawcom za 10 zł netto za godzinę? A może miłościwie nam panujące rządy powinny w końcu wziąć się w garść i zachęcić słowiański lud do owocnej kopulacji, zapewniając godziwe warunki do wychowania potomstwa? Wydaje mi się, że mamy co najmniej ćwierć promila szansy na sukces, o ile zaczniemy działać już teraz, a nie za lat trzydzieści, kiedy to ze względu na ilość przyjezdnych trzeba będzie wprowadzić nowe języki urzędowe.

Dzietność dzietność, przede wszystkim jednak musimy ustalić target. Oczywistym jest, że należy celować w osoby (panie) po trzydziestce. Współczesny młody człowiek chce się wybawić, wypodróżować, wybzy... ekhm, wyszaleć, może nawet zrobić karierę w Biedronce, nie ma zatem co mu zawracać głowy pieluchami. Ofertę wsparcia powinno nasze państwo wystosować od ludzi w wieku niemalże średnim, którym nie w smak już całonocne imprezy, skakanie na bungee czy bezustanne testowanie wytrzymałości organów płciowych, którym lekarze nakazują drastyczne ograniczenie narkotyków tudzież "Gry o tron", którzy myślą już o ustatkowaniu się i zamianie deskorolki czy hulajnogi na samochód i którzy z racji dojrzałości nadają się na pełnoetatowych opiekunów.

Jak zaś miałaby owa oferta wsparcia wyglądać? Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji, grzech zaniedbania odbije się na całym społeczeństwie. Tylko gruntowna rewizja priorytetów podbudowana odpowiednimi środkami zachęty bezpośredniej pozwoli na ocalenie naszej przyszłości. Oto, co powinno zapewnić państwo w ramach owej zachęty:

  • bezproblemowa, przyjemna i całkowicie finansowana z budżetu ciąża; kobieta dowożona na wszystkie badania klimatyzowaną taksówką, wyniki dostarczane do domu, specjalny ubiór na każdą figurę, dowożone kosmetyki do pielęgnacji ciała, oczywiście z najwyższej półki
  • bezbolesny, łatwy i krótki poród; po pierwszych nieprzyjemnych skurczach sygnalizujących rozpoczęcie akcji porodowej do domu niewiasty zjeżdża się zespół lekarzy, położnych oraz techników wraz z najnowszą aparaturą na wypadek problemów, którzy natychmiast czynią całe wydarzenie radosnym i wyjątkowym
  • kompleksowa opieka po ciąży; operacje plastyczne, dietetycy, kluby fitness, trenerzy, opiekunowie wyspecjalizowani w baby blues – wszystko dostępne natychmiast i albo w pobliżu miejsca zamieszkania świeżo upieczonej mamy albo nawet dostarczane jej wprost do mieszkania (tak jest, łącznie z najnowszym sprzętem do ćwiczeń)
  • całodobowa opieka do dziecka/dzieci przez pierwsze trzy lata; pracujące w systemie trzyzmianowym, posiadające wysokie kwalifikacje i zaaprobowane przez młodych rodziców nianie
  • renomowane przedszkole; po ukończeniu przez malucha trzeciego roku życia państwo zapewnia dowóz klimatyzowaną taksówką do wybranej przez rodziców placówki
  • lokum dla rodziny; z okazji narodzin dziecka państwo dofinansowuje wybrany/budowany przez parę przybytek i pośredniczy w uzyskaniu niskich rat kredytu (zero oprocentowania)
  • last but not least: konkretna pomoc finansowa; 1000+ na każde dziecko tudzież zwrot niezbędnych wydatków (żywność, ubranka, zabawki, akcesoria, książki, przybory szkolne) aż do 25-tego roku życia latorośli

Niech mnie kule biją, jeśli po zagwarantowaniu tych wszystkich praw wskaźnik przyrostu naturalnego nie poszybuje w górę. Młodych może nawet to nie skusi, ale zobaczycie, że kobietom w wieku balzakowskim brzuszki zaokrąglą się w oka mgnieniu.

Że co? Że za mało? Że chcecie czegoś więcej? Że takie dziadostwo to sobie mogą na Białorusi reklamować, a wy się cenicie i za byle ochłap nie będziecie się rozmnażać? Cóż, jestem otwarta na sugestie. Wybory za pasem, proszę więc o wyliczenie potrzeb, o których zapomniałam. Jestem gotowa obiecać wszystko. ;)


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo