- Jak się dzisiaj rano dowiedziałem, że pobiłem w międzyczasie policjanta, to musimy wziąć prawników i się zastanowić, czy po prostu w tej sprawie nie reagować w inny sposób - zapowiedział wicemarszałek.
Czarzasty pytany, czy nie doszło między nim a policją do szarpaniny, powtórzył, że kiedy chciał wejść do Sejmu został pchnięty na maskę samochodu, uderzony z tyłu i został zatrzymany.
- Oczywiście, że był element przepychania, bo jeżeli ktoś kogoś popycha, to ten ktoś stara się np. utrzymać równowagę. Ale proszę państwa, dowiedzieć się rano, że się kogoś pobiło tak, że będzie leżał przez kilka miesięcy, to na Boga, czy ja wyglądam na szaleńca? - pytał polityk.Źródło: Media
Trzeba mówić i pisać o Czarzastym i innych jemu podobnych. Polazł chuligan na miasto bez papierów i próbował zabić policjanta. Cud jakiś czy inny przypadek sprawił, że facet tylko rannym został. Próba zabicia została wywołana szaleństwem, które ogarnęło Czarzastego, który polazł w miasto bez stosownego dokumentu tożsamości. Do łba Czarzastemu nie przylazło, że nie każdy musi fizjonomie Czarzastego znać, tym bardziej że zwyczaj wieszania przywódców w szkołach zanikł, a nawet gdyby nie zanikł, to Czarzasty by się nie załapał, bo jako produkt zbędny dla społeczeństwa i administracji byłby i jest anonimowy.
Krótko przed szaleństwem ogarniającym Czarzastego jakaś osoba próbowała potwierdzić, że Czarzasty to Czarzasty, ale kto by temu wierzył, jak dowodów niezbitych nie przedstawiła. Może tam jakieś dowody tożsamości Czarzastego w ręku trzymała, ale ujawnić nie chciała i nie puszczając pary z pyska, polazła swoją drogą. Włodzimierz wpadł w szał pomimo tego, że tyle się mówi i pisze o tym, że jak czerwony wyłazi na miasto to chociaż niech kartę tymczasowego pobytu nosi. ,,Są granice, których przekroczyć nie wolno."
A u sąsiadów poseł Karsten Hilse (AfD) po krótkiej dyskusji z policjantami został powalony na ziemię i czeka go spotkanie z ułomnym, ale jednak niemieckim prawem.