Wystarczy napisać notkę, podeprzeć ją faktami, a jak już się agentem jest, to se można na więcej pozwolić. A więc sobie pozwalam.
Aleksiej Anatoljewicz Nawalny urodził się 4 czerwca 1976 w Butyniu. Tak dziura w Ziemii miasteczkiem garnizonowym zwana gdzie ojciec Aleksieja za oficera pracował. Łatwego życia Aleksiej jednak nie miał i często u swej babci na Ukrainie przebywać musiał.
Takie życie w rodzinach ukraińsko-rosyjskich było normalne i wpływu negatywnego na rozwój młodzieńca nie miało. Szkoły wszystkie terminowo pokończył i ostatni etap nabierania wiedzy odbył się na US-Uniwersytet Yale.
Zdolny chłopak był i ponieważ na Yale dostać się można dosyć łatwo (przeciętnie 1000 kandydatów na 15 miejsc siedzących) Aleksiej po opłaceniu rachunku za studia przez Ex kandydata na prezydenta pana Mc Cain, mógł se na tym Yale usiąść.
A jak już se siadł, to zaraz na Rosję coś na komputerze ,,yalowskim" nabazgrolił. Musiało być dobre, bo Michael Cappello, Dyrektor "Yale World Fellows Program" prowadzonym na elitarnym uniwersytecie Yale z wrażenia chyba przysiadł. Pierwszy i na razie jedyny chłopak z Rosji, który tam był okazał się geniuszem i ukrytym talentem.
Tak proszę czytających zaczyna się karierę. Anioł dobrobytu jakiś nad tym chłopcem fruwał i poszło jeszcze dalej. Przyjacielską rączkę i kasę otworzył przyjaciel serdeczny towarzysz Alexander Lebedev. Taki tam stary agent KGB i pracownik FSB. Grosza trochę uzbierał, taki sobie milionerem został i teraz wypada pomagać. Jakże to godna pochwały zaleta i bezinteresowność dobrego człowieka.
Tak Aleksiej, nadzieja profesorów US-Uniwersytet Yale i przyjaciel Aleksandra Lebedeva opozycjonistą został.
Trojański osioł EU dla zwolenników Aleksieja.
Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)
Uwaga! Wszystkie ilustracje na blogu – niezależnie od sposobu ich powstania (fotografie, grafiki komputerowe, obrazy generowane sztucznie) – mają charakter wyłącznie ilustracyjny i nie przedstawiają rzeczywistych osób. Wszelkie podobieństwa do osób istniejących są przypadkowe. Autor nie przetwarza danych osobowych i nie wykorzystuje wizerunku żadnej osoby bez jej zgody. W razie wątpliwości proszę o kontakt – sporne materiały zostaną usunięte.
Osoby urażone treścią moich notek lub komentarzy proszę o kontakt karzo@mail.de Prawnicy osób urażonych po przedłożeniu pełnomocnictwa (Polska) lub Vollmacht (BRD) otrzymają wszystkie moje dane potrzebne do prowadzenia sprawy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka