Karzo Karzo
1057
BLOG

List otwarty do pani Olgi Tokarczuk

Karzo Karzo Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

List otwarty do pani Olgi Tokarczuk
 Proszę mi powiedzieć, ilu Żydów zabiła Pani i Jej rodzina, kiedy, z jakich powodów i jakimi metodami, dlaczego prokurator nic o tym nie wie – i dlaczego Pani uważa że wszyscy Polacy za to odpowiadają? Albo proszę przeprosić Polaków.


Szanowna Pani,
 Wczoraj przeczytałam, iż w programie „Minęła dwudziesta” w TVP, powiedziała Pani tak: „Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów”.
 Mam nadzieję, że to prawda. Gdyż bardzo mnie ucieszyła ta Pani wypowiedź.
 Jest, tradycyjnym, zadaniem polskiego pisarza leczenie społecznych stosunków. Rozdzieranie ran – oraz ich opatrywanie, w dobrym celu.

 Zakładam więc, że dysponuje Pani wiedzą tajemną, hermetyczną, ogólnie niedostępną na temat polskiej historii – i żądam, aby Pani teraz się nią z Polakami podzieliła.
 Cieszę się, że będę mogła Pani pomóc w tym zadaniu, przedstawiając swoje kontrstanowisko, ponieważ Polakom – oraz Europie – jest potrzebny krótki kurs prawdziwej historii Polski.
 Dobrej czy złej, ale prawdziwej.

Powiedziała Pani tak: „Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów”.

 Oczekuję nazwisk tych, co wymyślili tę nieskazitelną historię Polski – oraz tytułów ich wiekopomnych dzieł, a także informacji o nakładach.
 Oczekuję informacji, gdzie byliśmy kolonizatorami – i gdzie mieliśmy niewolników.
Oczekuję szczegółowego wykazu tych „strasznych rzeczy”, które robiliśmy jako większość narodowa oraz mordercy Żydów.
 Powinien być solidny – bardzo długi, obszerny i szczegółowy, ponieważ użyła Pani formy „my”.
W tej sytuacji akt oskarżenia musi być naprawdę – potężny, chociaż Pani ujęła problem w lapidarnym skrócie.

 Proszę więc o nazwiska, daty, miejscowości, komplet znanych okoliczności. Ma Pani tysiąc lat historii Polski do dyspozycji, czas start.
 Miesiąc Pani wystarczy na jakąś odpowiedź? – czy potrzebny kwartał? A może rok?
Możemy to zrobić korzystając ze swoich stron oraz Facebooka?
 Tymczasem przygotuję swoje wykazy i przygotuję się do przedstawienia swojego stanowiska.
Proponuję, żebyśmy się potem nawzajem – krytycznie pochyliły na całym materiałem: Pani oraz moim.

 I porozmawiały o boleściach w stosunkach polsko-żydowskich, polsko-ukraińskich, białoruskich, litewskich – a także polsko-niemieckich.
Kulturalnie. Elegancko. Na piśmie.

Autor: Iwona L. Konieczna

Całość http://pressmania.pl/list-otwarty-do-pani-olgi-tokarczuk/?fbclid=IwAR2IJZJuUElC3hW4z4ujBJR7xGNECdhSBIMgrxd7lhP6TLKoZobGLMmklyY

Karzo
O mnie Karzo

W języku istnieją zwroty, które same w sobie nie posiadają określonego znaczenia i dopiero kontekst i sytuacji, w jakiej są wypowiadane, nadaje im znaczenia. By nie zakłócić  rudymentarnego toku myślenia, sensu w bezsensie doradzam nie szukać. Jaką wartość ma człowiek, który nauczył się czytać i pisać, myślenie pozostawiając innym? (Ernst Hauschka)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura