Ludwik Dorn dla Frondy:
"Bardzo wiele grup i środowisk nie wie, jaka jest ich pozycja społeczna. Oni nie wiedzą, czy należy się im szacunek. Przedsiębiorcy nie wiedzą, czy są twórcami kapitalizmu i polskiej gospodarki, czy szemranymi aferzystami. Chłopi nie wiedzą, czy są solą ziemi, czy niedorżniętą resztówką, która przeżyła modernizację i powinna się zająć innymi obszarami. Urzędnicy nie wiedzą, czy są sługami państwa, czy przeżerającymi budżet „pierdzistołkami”. Znaczna część elit nie wie, czy zalicza się do „autorytetów”, czy ”łże-elit”, którym z szafy wypadają lustracyjne szkielety. Znaczna część pokolenia boomu edukacyjnego nie wie, czy jest inteligencją, „klasą średnią” będącą w awangardzie modernizacji Polski, czy też „wykształciuchami”. To właśnie rodzi atmosferę społecznej neurozy, z której najłatwiejszym wyjściem jest budowanie własnej pozycji przez resentyment. No, ale to ma swoje konsekwencje. Ekspresje resentymentów jeszcze bardziej ranią i w rezultacie neuroza nasila się."
http://www.fronda.pl/news/czytaj/w_tym_sporze_chodzi_o_szacunek_spoleczny
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka