Stanowią ca połowę populacji. Udział w tym, w tym, że w ogóle ona istnieje, mają dokładnie taki sam, jak ich konkurenci do przeżywania żywota na tym naszym "padole łez". Przez lata cywilizacyjnie i kulturowo tłamszone, z wielkim poświęceniem walczyły prawa człowieka, w tym - miejsce dla siebie w tych prawach.
Zawsze doskonale sobie radziły z koniecznością wykonywania tzw. 'tradycyjnych" ról swoich współplemieńców, co najdobitniej widać było w czasie wojen i zaraz po nich. Umiały stanąć obok z bronią w ręku i zaprząc się do pługa, gasić pożary, rąbać drzewo - nie zaniedbując swoich własnych "tradycyjnych" ról.
Wydawaloby sie, że dziś już wszyscy to wiedzą: potrafią sprawdzić się w sytuacjach najtrudniejszych.
Potrafią, jednocześnie, być równie okrutne, bezwzględne, chciwe i pyszne.
Ot - są po prostu TAKIE SAME.
Jeżeli posiadają jakiś szczególny instynkt dbałości o stado, to w polityce powinny być nawet lepsze, ale z uporem maniaka i tę, póki co, czysto teoretyczną tezę, tu i ówdzie obraca się przeciwko nim!
Biologicznie, owszem, kobiety są od mężczyzn inne. No i? Co, niby, ma z tego wynikąć do podsumowywania ich en masse, jako gatunek k u l t u r o w o inny?
Maria Curie Skłodowska była matką. Miliony kobiet na całym świecie, to pracujące matki.
Czy "wolno im" pracować tylko wtedy, kiedy m u s z ą ( bo wojna, bieda, mąż umarł)?
Gdzie leży owa diaboliczna różnica pomiędzy kobietami i mężczyznami, jakoby osłabiająca możliwości tych pierwszych do udziału w polityce?
Bo zdarzają się kobiety głupie, podatne na korupcje, manipulantki i farbowane lisice?
No rzeczywiście - mężczyźni od tych przypadłości są wolni. Wyrokiem Natury i Boga!
Próbował kto usprawiedliwiać mężczyznę z głupoty, błędów, niskiej skuteczności w wykonywaniu dobrowolnie przyjętych na siebie obowiązków ( poityka!), bo jest... mężczyzną? Probówał go - poza skrajnymi idiotkami z gatunku FemiNazi - za tę "fizjologiczną przypadłość" atakować?
A to brakuje po drugiej stronie paranoików MachoNazi?
O czym ta cała dyskusja i dreptanie w kółko kulturowych guseł?
Moglibyście zająć się czymś poważniejszym, istotniejszym, bardziej aktualnym?
Z tradycją typu seksistowskiego kojarzony jest głównie PiS. Ano - rozejrzyjmy się choćby po Salonie 24 i, tak na oko, przyjrzyjmy postawom, argumentacji i, w końcu, l i c z b i e zadeklarowanych PiSufek.
Anna Walentynowicz nie stanęła na czele strajku, sama niepewna siły swojego oddziaływania dlatego, że była kobietą. Rozumiem, ja. Minęło 30 lat, a część polskiego społeczeństwa ciągle jest na etapie ocen wg kryterium narządów rodnych.
Bolek rulez!
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka