Przeczytałam kilka wpisów poświęconych tragedii norweskiej. Nie wszystkie, tylko kilka.
Wiem, że ludzie miewają skłonności do łatwych ocen, że, niekiedy, na szok i traumę odzywa się w nich agresja ,że wtedy łatwo o daleko idące metafory i uogólnienia.
Taki już ten nasz gatunek ludzki jest.
Podsumujmy, to co wiemy na pewno:
- Z zimną krwią wymordowano blisko setkę bezbronnych ludzi, w tym bardzo młodych.
Tradycja chrzescijańska nakazuje w tym momencie skupić się na ofiarach, modlić się za nie - i za ich bliskich. Wyciszyć przynajmniej na kilka dni, aby opanowac emocje, bo bywaja one - j/w.
To mądra tradycja i wzięła się z setek lat obserwacji ludzkich zachowań, kiedy szok wywołany stratą dyktuje emocje owocujące następnymi ofiarami, kolejnymi stratami bezbronnych, bezradnych, nieświadomych zagrożenia.
Apeluję do chrześcijan, aby z ufnością się jej poddali bez względu na to, jak zachowuja się inni.
Jestesmy ludźmi, ulegamy instynktom, emocjom, ale też - mamy w y b ó r reakcji. Wybór o tyle łatwiejszy niż mieli nasi przodkowie tysiące lat temu, że dorobiliśmy się pewnego systemu wartości, wśród nich:
- Nie zabijaj. Nie morduj.
Zagubieni, zszokowani, niewiędzacy co zrobić z fala strachu, gniewu, przerażenia - sięgnijmy po nie. One nigdy nie zawiodą!
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka