Pyzol Pyzol
866
BLOG

Postkomuna czai się do władzy

Pyzol Pyzol Polityka Obserwuj notkę 22

22% procent pytanych wskazuje SLD jako drugi wybór decyzji wyborczych. 

Uściślijmy: SLD, to,  w praktyce, LiD oraz prezydencki pałac. To także "zaprzyjaźnione" media, "zaprzyjaźnieni" publicyści, "zaprzyjaźnieni" artyści oraz naukowcy.  

I , make no mistake - to potęga, zbudowana politycznie  przy Okrągłym Stole, ekonomicznie - w okresie tzw. transformacji. 

Dziś widać to już bardzo wyraźnie,  choć "oszołomy" ostrzegały od samego począteczku, że będzie to transformacja PRL w postkolonialną republikę bananową. 

Coraz wyraźniej widać też, że PO  skonstruowano jako plan B dla utrzymania wpływów  i coraz wyraźniej widać, że jej użyteczność  zaczyna się wyczerpywać.  PO przestaje być potrzebna. Dotarło to wreszcie, po niewczasie, do Czumy, rozpaczliwie odnawiającego sobie wizerunek niezłomnego. 

Och, nie mam cienia wątpliwości, że Czuma  żywi jakiekolwiek cieplejsze uczucia pod adresem postkomunistów i prawdopodobieństwo, że będzię jadł im z ręki, jest zerowe. 

Ale popełnił  k o l o s a l n y  błąd, wiążąc się z PO, przyjmując od nich stanowiska  i, swego czasu, przyłączając do nagonki na PiS.  Dobry człowiek jestem, potraktuje to więc jako tylko błąd.

Wykorzystując więc jego raport ma maksa, nie przesadzajmy z cmokaniem nad jego autorem.  Tj. nie konfliktując go - nie stawiajmy na pomniku. Ot - utrzymujmy balansik. 

Z pół-rozbawieniem wysłuchuję dziś Wunderlicha czy Kalisza, okolicznościowo prawiących niczym największe PiSowskie oszołomy, w krytyce rządu po raporcie Millera.  Ach, gdzież się podziało ich 150procentowe zaufanie do Moskwy, żarliwie wyznawane zaraz po smoleńskiej katastrofie! Gdzież pochowali podziw dla Putina, "przepraszającego za Katyń"! 

Grześka już spacyfikowali, publicznie  stawiając do kąta przy okazji miejsca na liście dla Kalisza.  Cimoszewicza odesłali na odcinek POwski: ktoś musi się zając spuścizną po Tusku, bo jeśli nawet wejdzie się do Sajmu na wysokosci 35% poparcia, niesposób będzie zignorować PO jako potencjalnego koalicjanta. A przede wszystkim, nie wolno  ignorować tak licznego elektoratu: nie bez powodu w  leninowskiej wykładni komunizmu obok robotników, pojawili się także chłopi!  

Podgryzanie PO jest starannie  wykalkulowane, co by wyborca nie wpadł w sidła PiSowskie.  Z jednej strony mamy więc występy Kalisza, ciągnącego  Kaczyńskiego i Ziobrę do  Trybunału Stanu, z drugiej, obłudne "bratanie się" ze stricte PiSowskimi  ocenami pracy rządu. 

Dla każdego coś miłego.

SLD wyrasta na poważnego przeciwnika w kampanii wyborczej.  Deklaratywnie odwołuje się do części elektoratu wspólnego z PiSowskim - biednymi i biedniejącymi.  Faktycznie  - powiązana jest z najbardziej winnymi kondycji państwa ( WSI, wielki business, media) oraz biedy i biednienia.   

Walcząc z PO, PIS  przez moment nie może zapominać o tym przeciwniku: znacznie, znacznie cwańszym od zarządzającytmi matołami. 

Zwolennicy PiS - nie dawać się wpuszczać w maliny mediom, napuszczającym ludzi do wzajemnych nawalanek, bo ktoś coś powiedział. Tutaj w salonie proponuję np. totalne ignorowanie wypstryków Libickiego, tudzież nadmierne  epatowanie się twitterami Sikorskiego. 

Sikorski też poczuł już nowe wiatry, tyle, że wybrał nieco inaczej niż Czuma. No, ale też on ma inne warunki do ew. lądowania na czterech łapach, jak to całe POwskie badziewie dokumentnie już się rozwali:  znacznie większe szanse prowadzenia wykładów dla rosnących jak grzyby po deszczu amerykańskich "uniwersytetów" on line.

Nie Czuma, nie Sikorski i nie Tusk, ba! nawet nie sam Kaczyński - Rzeczpospolitą mamy mieć na uwadze! 

Póki co, nikt tak jak Kaczyński nie umie jej zdiagnozować i wskazać dróg, którymi trzeba  ją naprawiać.  Jeśliby sie taki pojawił i był w tym  l e p s z y - bez specjalnego żalu porzuciłabym PiS i Kaczyńskiego. Tyle, ze mnie  łatwo nabrać się nie da. Ba! Nawet niełatwo - też nie. ;)

Dlatego popieram Jarka, popieram PiS i, przynajmniej w perspektywie wyborów 2011 ( a zapewne i nastepnych)  nie widzę powodów, aby udzielić go jakiejkolwiek innej formacji politycznej w Polsce. 

Kaśka

Pyzol
O mnie Pyzol

Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka