Słucham "debaty" o polityce zagranicznej, w którą co chwila wtrąca się, wrzuca swoje uwagi i komentuje m o d e r a t o r k a, "gwiazda" publicystyki, Monika O.
Chryste Panie!
Nikt lepiej nie udowodniłby zasadności krytyki PiS wobec takich debat, jak właśnie ona, świecąc przykładem, jak debat nie wolno prowadzić.
Treściowo, debata nie wykracza poza komunały, a Kowal, który kilka razy próbował jej nadać nieco bardziej dynamiczny ton, w pojedynkę nie daje rady, zwłaszcza, że bywa mocno przez moderatorkę strofowany uwagami średnio na temat.
Rzeczywiście, udział w takich "debatach" jest czystą stratą czasu, zarówno dla polityków, jak i wyborców. Zadowolona może być wyłącznie moderatorka, w podskokach biegnąca do banku z czekiem za "moderowanie".
Rozpoczyna się komentowanie...och! Co ja słysze? Że minister Sikorski powinien być w ogniu pytań????
No jakże to? A ładnie to tak nawolywać do "przesłuchań" ministra??????????
Komentatorzy wyraźnie rozczarowani. No cóż, rzeczywiście ani jest co komentować, ani kąśliwie znęcać sie nad wyrwanymi z kontekstu wypowiedzi jakiegoś PiSowca. Normalnie - kaszana;)
Kaśka
PS. Aż dziw, że "gwiazda" polskiej publicystyki, tak swego czasu wnikliwie przesłuchująca kogo się da w temacie zdrowia prezesa Kaczyńskiego, nie poprosiła min. Sikorskiego o wyjaśnienia w sprawie używek, jakim ew. się oddaje, co wczoraj sugerował ukochany rozmówca TVN24, Janusz Palikot. Nikt inny też nie spytał - cóż za wzruszająca dyskrecja! O tych używkach wróble ćwierkają w Warszawie od kilku już lat i to bynajmniej nie tylko te z PiSowskich podwórek. Drobazg? Ładny mi ci "drobiazg"!
Kaśka
Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka