Katla Katla
49
BLOG

Chiny trzymają Zachód za cohones

Katla Katla Polityka Obserwuj notkę 3
Jeśli Stany Zjednoczone nie uwolnią się od wrogości wobec Chin, co jest mniej prawdopodobne niż zero, oba kraje pozostaną w długotrwałym impasie.

W zachodniej tradycji politycznej geopolityka jest grą o sumie zerowej. Jeden naród może jedynie utrzymać i poszerzyć swoją potęgę kosztem innego.

Chiny nie podzielają takiego światopoglądu i nigdy nie podzielały go w swojej 2000-letniej tradycji politycznej. Jednak geopolityka to wyścig na dno – jeśli przeciwnik określi grę jako grę o sumie zerowej, automatycznie zostaniesz sprowadzony do jego poziomu, chyba że zareagujesz na jego prowokacje, przyjmiesz ciosy i nadstawisz drugi policzek.

Wyobraź sobie szkolne boisko – chcesz zająć się swoimi sprawami, ale szkolny łobuz nie daje ci spokoju. Ciągle naciska i grozi. Choćbyś nie chciał, musisz się przeciwstawić i stanąć do walki, by zachować godność i wiarygodność, nawet jeśli wiesz, że obie strony przegrają w takiej walce.

Jesteśmy w tym momencie. Domyślną postawą reżimu USA jest zagrażanie interesom Chin, od handlu, przez technologię, po integralność terytorialną Tajwanu.

To nie jest idiotyczne zachowanie jednej administracji, ale dwupartyjne porozumienie i strategia narodowa. I od czasów Trumpa 1, przez Bidena, po Trumpa 2, widoczna jest niezwykła ciągłość polityczna.

I nie jest to walka jeden na jeden. Stany Zjednoczone mobilizują wszystkich swoich zwasalizowanych „sojuszników” i wywierają presję na państwa niezaangażowane, aby stanęły po ich stronie.

Niedawny przypadek nacisków USA na rząd holenderski, aby ten ukradł chińskim właścicielom firmę Nexperia, producenta półprzewodników, jest doskonałą ilustracją takiej dynamiki. Oczywiście, jeśli te państwa klienckie staną się ofiarami ubocznymi, Waszyngton nie uroni ani jednej łzy.

Pekin nie łudzi się, że USA zrezygnują ze swoich hegemonicznych ambicji i dobrowolnie wycofają się ze swojej wrogiej polityki.

Pekin nie ufa też żadnym zwodniczym gestom pojednania ze strony Waszyngtonu, który wielokrotnie udowodnił, że nie jest zdolny do zaangażowania się.

Lista złej wiary w stosunkach USA z innymi jest naprawdę długa –

- dwulicowa hipokryzja w kwestii Jednych Chin, skodyfikowana w Komunikacie Szanghajskim z 1972 r.

- okłamały Związek Radziecki, że nie rozszerzy NATO („ani o cal na wschód”) po tym, jak Sowieci zgodzili się na zjednoczenie Niemiec

- jednostronne wycofanie się z Traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF)

- wycofanie się z porozumienia paryskiego w sprawie globalnego porozumienia klimatycznego w złej wierze

- jednostronne wycofanie się z porozumienia nuklearnego JCPOA z Iranem

- liczne naruszenia praw ONZ dotyczących agresji na inne kraje, takie jak inwazja na Irak, oparte na sfabrykowanych kłamstwach

- naruszenie zobowiązań ONZ w zakresie nierozprzestrzeniania poprzez wspieranie nielegalnego posiadania broni jądrowej przez Izrael

Krótko mówiąc, USA udowodniły, że są nieuczciwym aktorem na arenie międzynarodowej, działającym pod fałszywym i cynicznym pozorem „porządku świata opartego na zasadach”.

Największym życzeniem Trumpa podczas spotkania z prezydentem Xi jest zapewnienie dostępu do chińskich produktów ziem rzadkich, pomimo brawury, z jaką podpisał umowę o wspólnym rozwoju pierwiastków ziem rzadkich ze swoim australijskim wasalem Albanese.

Niezależnie od lawiny działań podejmowanych przez Zachód w celu zmniejszenia zależności od Chin, rzeczywistość jest prosta i brutalna: w najbliższym czasie (powiedzmy za 5 lat) Zachód fizycznie nie będzie w stanie zbudować alternatywnego łańcucha dostaw pierwiastków ziem rzadkich na dużą skalę, zwłaszcza w najbardziej krytycznej kategorii ciężkich pierwiastków ziem rzadkich.

Aby stworzyć taki łańcuch dostaw, kraje te musiałyby zidentyfikować złoża mineralne, uzyskać pozwolenia, zbudować zakłady separacji i przetwarzania, opracować technologie/sprzęt do wydobycia pierwiastków ziem rzadkich i nabyć odpowiednie umiejętności inżynieryjne.

Może być również wskazane przeprowadzenie oczyszczania chemicznego i radioaktywnego w celu uporania się ze skutkami katastrofy ekologicznej.

Według raportu CSIS, w 2023 r. w Stanach Zjednoczonych przyznano zaledwie 327 dyplomów ukończenia studiów na kierunkach górnictwo i inżynieria mineralna, podczas gdy tylko na Chińskim Uniwersytecie Górnictwa i Technologii w Xuzhou, najlepszej uczelni górniczej w kraju, studiowało 1000 studentów, a na studiach podyplomowych 500 absolwentów. W Chinach jest kilkaset innych uniwersytetów oferujących kierunki związane z górnictwem i metalurgią.

Jeśli chodzi o metale ziem rzadkich, na Zachodzie panuje ogromny niedobór wykwalifikowanej kadry – według CSIS w USA, Europie i Japonii łącznie może być ich zaledwie „kilkadziesiąt” ekspertów zajmujących się separacją i rafinacją, podczas gdy w Chinach jest ich dziesiątki tysięcy.

Jak donosił w czerwcu dziennik „The Wall Street Journal” , Pekin rozpoczął już katalogowanie krajowych ekspertów w tej dziedzinie, aby mieć pewność, że nie pracują oni przy zagranicznych projektach górniczych i nie ujawniają tajemnic branżowych.

Łącząc kontrolę eksportu pierwiastków ziem rzadkich ze ściślejszą kontrolą technologii i pracowników, Pekin buduje twierdzę wiedzy specjalistycznej na temat kluczowych minerałów, której przebudowanie zajmie Zachodowi lata, jeśli nie dekady.

Trump i jego doradcy wiedzą, że amerykańska machina wojenna dosłownie się zatrzyma, gdy za kilka miesięcy wyczerpią się jej zapasy pierwiastków ziem rzadkich. Rozpaczliwie pragnie, żeby Chiny otworzyły kurek.

Wróćmy do spotkania, jeśli do niego dojdzie. Niezależnie od tego, jak potoczy się szczyt, Chiny nie wycofają się ze swojego uścisku pierwiastków ziem rzadkich.

Pekin może rozważyć zwiększenie dostaw dla przemysłu cywilnego, jeśli USA wycofają się ze swojej polityki eskalacyjnej po rozmowach handlowych ze Szwajcarią, np. rozszerzonej listy podmiotów, która obejmuje zagraniczne filie chińskich firm, lub nieuczciwej kampanii nacisków na państwa klienckie, która doprowadziła do sytuacji z Nexperią w Holandii.

Ale militarne zastosowanie jest całkowicie wykluczone. Dlaczego Pekin miałby wspierać amerykański przemysł zbrojeniowy, skoro bezpośrednio atakuje Chiny i ich sojuszników?

To samo dotyczy europejskich producentów broni. Chiny nie mają żadnego interesu w umożliwieniu NATO agresji wobec Rosji.

Stany Zjednoczone rozegrały wszystkie swoje karty. Ich celem było osłabienie Chin bez wyrządzania sobie zbyt dużych szkód. Ilekroć znajdą taką okazję, z niej skorzystają. Właśnie dlatego Waszyngton łamie porozumienia.

Eskalacja jest wpisana w politykę USA. Jednak ta strategia ma krótki termin ważności i wymaga słabego przeciwnika, który nie może odpowiedzieć kontratakiem.

Niestety dla USA, nie mają one żadnej przewagi nad Chinami. Produkcja przemysłowa Chin stanowi 35% całkowitej światowej produkcji, trzy razy więcej niż w USA i więcej niż osiem kolejnych największych państw uprzemysłowionych razem wziętych. Chiny są po prostu znacznie większe i silniejsze niż szkolny łobuz.

Konfucjusz powiedział: „Nie czyń innym tego, czego nie chcesz, żeby inni czynili tobie”. Ta 2000-letnia mądrość polityczna może być zbyt głęboka dla kraju z nieco ponad 200-letnią historią. Ale nawet idioci mają instynkt przetrwania.

Trump lubi pozować do zdjęć z wybitnymi przywódcami, których podziwia, ale ze spotkania z Xi nie wyniknie nic istotnego.

Jeśli Waszyngton nie porzuci iluzji o swojej wyższości i nie przystąpi do rozmów jako racjonalny gracz, walka będzie trwała nadal.

Katla
O mnie Katla

Odkrywca

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka