Darek O. Darek O.
301
BLOG

Zapomniana rocznica - 15 lat po masakrze w Andiżanie

Darek O. Darek O. Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Mija właśnie 15 lat od masakry w Andiżanie. Mam wrażenie, że w Polsce raczej mało kto dziś o tamtych wydarzeniach pamięta. Zaczęło się od aresztowania 26 uzbeckich biznesmenów z Kotliny Fergańskiej w czerwcu 2004 r. Zarzuty, jakie im postawiono to m.in. przynależność do muzułmańskiej fundamentalistycznej organizacji „Akramija”. Trzech spośród zatrzymanych biznesmenów uniewinniono. 

image
Kadr z filmu "Dekada bezkarności za masakrę". (źródło: Human Rights Watch)

Jakie były rzeczywiste związki uwięzionych z islamskimi ekstremistami, i czy rzeczywiście w ogóle były? Dla reżimu Islama Karimowa nie miało to większego znaczenia, bo działalność ekstremistyczna to standardowy zarzut, jakim krwawy władca Uzbekistanu obarczał swoich przeciwników politycznych. Jednym z takich przeciwników był duchowy przywódca mieszkańców Kotliny Fergańskiej i Andiżanu, Akram Juldaszew (w trwającym godzinę procesie skazany za zamach bombowy, zmarł w więzieniu w niewyjaśnionych okolicznościach najprawdopodobniej w 2011 r.). To właśnie wokół niego skupili się zatrzymani biznesmeni. Ich realną winą było to, że chcieli działać wedle reguł moralnych płynących z Koranu i nie popierali satrapy dzierżącego stery władzy w kraju. Dla biednych i często bezrobotnych współobywateli byli wybawcami zapewniającymi miejsca pracy, działali również charytatywnie.

Niemal rok po ich uwięzieniu, 13 maja 2005 r. grupa krewnych przedsiębiorców wspierana przez lokalnych islamistów zaatakowała więzienie w Andiżanie i uwolniła biznesmenów oraz innych więźniów, wśród nich także pospolitych kryminalistów. Był to początek demonstracji przeciwko władzy Islama Karimowa.

Jaka była odpowiedź władz? Jedyna możliwa w kraju zbrodniczej dyktatury – wojsko zaczęło strzelać do ludzi na ulicach. Zamieszki trwały także 14 maja. Oficjalny bilans zabitych: 169 (w tym 32 członków sił porządkowych). Nieoficjalne szacunki organizacji praw człowieka to ponad 700 ofiar śmiertelnych. Islam Karimow podczas konferencji prasowej oświadczył, że użycie siły przeciwko demonstrantom zostało wprawdzie sprowokowane przez ugrupowanie islamistyczne Hizb at-Tahrir, ale nastąpiło bez jakiegokolwiek rozkazu.

Oczywiście, w kraju bezwzględnie rządzonym przez dyktatora oskarżanego o gotowanie przeciwników politycznych, żaden żołnierz nie ośmieli się wystrzelić choćby kapiszona bez rozkazu, tym bardziej nie ośmieli się odmówić zastrzelenia cywilów na rozkaz. Z informacji przekazanych przez zbiegłego do Wielkiej Brytanii Ikroma Yakubova, majora tajnych służb Uzbekistanu za rządów Karimowa, prezydent osobiście rozkazał strzelać do nieuzbrojonych manifestantów.

Jako, że obraz wart jest (podobno) więcej niż tysiąc słów, niżej linkuję dwa filmy dotyczące tragedii sprzed 15 lat:

Film nakręcony przez pierwszą ekipę reporterską, która dotarła do miasta po maskarze

Film nakręcony w pierwszą rocznicę masakry

Darek O.
O mnie Darek O.

Dariusz Olejniczak - #socjologia #polityka #repatriacja #Kazachstan #AzjaŚrodkowa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka