Emil Roszewski, Na tropie Pana Samochodzika. Fot. K.Mączkowski
Emil Roszewski, Na tropie Pana Samochodzika. Fot. K.Mączkowski
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
1306
BLOG

Gdzie jest Kortumowo? A gdzie Jasień?

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Nie znam osoby z mojego pokolenia, która by nie słyszała o Panu Samochodziku. Jedni byli zawziętymi miłośnikami serii przygód Tomasza, inni zaledwie o Samochodziku słyszeli, ale nazwisko Nienackiego i bohatera jego flagowej serii są / były powszechnie znane.

Sam należę do grona tych licznych, dla których seria przygód Pana Samochodzika była nie tylko pierwszą zapamiętaną ulubioną lekturą, ale również inspiracją (lub wzmocnieniem) dla „dorosłych zainteresowań”.

Tomasz NN., jako pracownik resortu kultury, rozpracowywał zagadki historyczne ułatwiające odzyskiwanie zagrabionych dzieł sztuki, zwalczał cwaniaków chcących dorobić się na grabieży i przemycie dzieł sztuki.

Pisane lekko ze sporym zacięciem historyczno-architektonicznym, z licznymi, barwnymi opisami przyrody i odwiedzanych miejsc rozbudzały wyobraźnię nastoletnich czytelników. Dzięki Samochodzikowi polubiłem historię sztuki i archeologię, dzięki niemu polubiłem impresjonistów, wzmocniło się moje uczucie do przyrody i do Warmii i Mazur.

Jako nastolatek dokonywałem małych „odkryć historycznych”, które w rzeczywistości były zwykłymi skojarzeniami różnych – pozornie odległych – faktów, o których wielokrotnie wielu już wiedziało, ale dla mnie były to właśnie odkrycia. Może „wystarczyło zapytać” dorosłych, ale do tych informacji dochodziłem sam. Przynajmniej radość była większa.

Nie jestem sam w tych swoich „Samochodzikowych zainteresowaniach”. W Polsce działa np. Forum Miłośników Pana Samochodzika, skupiające różne osoby zainteresowane historią, sztuką, poszukiwaczy przygód i miłośników przyrody i polskiego krajobrazu kulturowego. Wymieniają się swoimi wrażeniami, opowieściami z podróży po Polsce. Uwielbiają także analizować książki Nienackiego pod kątem autentyczności podanych tam informacji. Nie chodzi tu wcale o to, by „dokopać” Nienackiemu lub by mu wytknąć jakieś nieścisłości, ale po to, by móc zainteresować swą pasją młodszych.

Nienacki, co nie jest żadną tajemnicą ani zarzutem, uprawiał fikcję literacką – niekiedy luźno nawiązywał do faktów lub opisywanych miejsc. Wszak twórczość Nienackiego to nie analizy historyczne, a książki przygodowe; książki, dzięki którym wychowały się całe nowe pokolenia ludzi, którzy w poznawaniu historii zaleźli swoje życiowe pasje.

Udało mu się ukształtować środowisko osób, które z zapamiętaniem zaczęły szukać miejsc wskazywanych w książkach na własną rękę. Okazuje się bowiem, że poza „miejscami oczywistymi” Nienacki wprowadza do swoich powieści miejsca fikcyjne, niedopowiedziane, ba, niekiedy „złożone z kilku miejscowości” (gdzie poszczególne ich elementy znajdują się w rzeczywistości w kilku - niekiedy sąsiadujących ze sobą - miastach). Na tej zasadzie, zdaje się, stworzył Kortumowo: Za „podejrzane” miejscowości uznano: Bartoszyce, Chwarszczany, Danków, Dowspudę, Garbno, Lipienek, Łagów, Miłakowo, Okartowo, Papowo Biskupie, Rogóźno, Skarlin, Szestno, Szynwałd i Rurkę. Podobnie może być z Jasieniem.

Właśnie tak jest skonstruowana książka Emila Roszewskiego Na tropie Pana Samochodzika, w której autor prezentuje efekty swoich dociekań i pieczołowicie prowadzonych analiz treści książek Nienackiego i wyniki całkiem poważnych dyskusji na Samochodzikowych forach internetowych.

Nie jest to encyklopedia, która wyczerpująco pokazuje miejsca i fakty historyczne, do których odnosił się Nienacki, ale zgrabnie napisany przewodnik, według poszczególnych tomów przygód Pana Samochodzika – choć ograniczonych do obszaru Polski.

Roszewski wielokrotnie pisze wprost – tego i tego nie da się ustalić, ale za każdym razem pisze: zachęcam do własnych poszukiwań – wśród miejscowości z podanej wcześniej listy lub zupełnie nowych miejsc.

I rzeczywiście, poza tajemnicami samego Nienackiego, Roszewski dorzuca swoje. Jest wiarygodny, bo nie forsuje żadnej tezy na siłę, jeśli nie jest do czegoś przekonany. Woli zaintrygować niż oszukać.

Tego rodzaju książki najłatwiej reklamować jako idealne na czas wakacyjnych podróży, ale byłoby to zbytnie uproszczenie i niesprawiedliwe dla autora. Ja ją widzę raczej jak klucz do dalszych poszukiwań – może nie takich, jak moje w latach młodzieńczych, ale całkowicie poważnych.

Bo Polska cały czas jeszcze ukrywa wiele tajemnic, zapomnianych miejsc, historii i ludzi. Warto je – wiedziony takimi zachętami, jakie proponuje Roszewski – prowadzić na własną rękę lub w gronie przyjaciół. I mieć poczucie ważnej misji przywracania ich do powszechnej świadomości.

Emil Roszewski

Na tropie Pana Samochodzika. Przewodnik po Polsce.

Wydawnictwo CM, Warszawa 2020


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura