Gdyby zapytać przeciętnego zjadacza chleba z czym kojarzą się Indianie, odpowiedziałby: czerwonoskóry, Winnetou, fajka pokoju, topór wojenny, pióropusz. Bardziej wyuczony wspomniałby o Indianach Amazonii, o rezerwatach, o wigwamach (mając najczęściej na myśli preryjne tipi, ale to szczegół). Najbardziej wyspecjalizowany zróciłby uwagę na takie pojęcia, jak Ruch Indian Amerykańskich, Wounded Knee, LittleBig Horn, Sand Creek i wymieniłby ze 100. indiańskich działaczy, wojowników i wodzów.
Znajomość indiańskich realiów nie jest wyznacznikiem niczego - nie można o takim człowieku powiedzieć, że jest mądry, czy głupi. Że matoł, bądź obieżyświat. Po prostu, takie dziedziny zainteresowań, jak kultury indiańskie należą do bardzo specyficznych obszarów. Znają je tylko nieliczni, tylko znawcy tematu, bądź wielcy miłośnicy - by uniknąć słowa: napaleńcy - tematyki.
A i wśród tych specjalistów tematyki występuje rozdrobnienie i dalsza specjalizacja. Są znawcy ich kultur i religii, są znawcy wojen i politycznych uwarunkowań podboju amerykańskiego zachodu. Są znawcy całej tej - nieszczęśliwie to nazwę - etnograficznej specyfiki indiańskiego oblicza. Są też tacy, którzy specjalizują się w obserwacji tego, co współcześnie dzieje się z Ameryce (tej USA, kanadyjskiej, meksykańskiej i całego pozostałego obszaru). Są tacy, którzy dużo powiedzą o Indianach na północ od Rio Grande. Są tacy, których interesuje cały indiański świat Ameryki Południowej (np. obszar Amazonii, andyjskich kultur) - wśród nich co, co zajmują się historycznymi kulturami, ale i tacy, co obserwują współczesne wieloetniczne społeczeństwa Wenezueli, Brazylii, Peru, bądź Ekwadoru.
Jak widać wielobarwność tych, którzy zajmują się odrębnymi problemami, które możnaby włączyć pod wielki namiot z nazwą: Ameryka Indiańska, jest przeogromna. Tak jak przeogromna jest barwność kultur, cywilizacji, tradycji indiańskich całego panamerykańskiego kontynentu.
Tę wielobarwność doskonale oddaje ... polskie wydawnictwo indianistyczne, wychodzące w Poznaniu, pod nazwą TAWACIN. W języku Siuksów oznacza "wiedzę, poznanie, mądrość". Wydawany przez Marka Maciołka z wielkopolskiego Wielichowa kwartalnik wychodzi od 1985r. Obecnie to profesjonalnie opracowywane i znakomicie edytorsko przygotowywane wydawnictwo jest swoistego rodzaju polsko-indiańskim fenomenem.
Już dawno przestało być tylko i wyłącznie magazynem miłośników Indian, stało się bardzo poważnym (jedynym tego rodzaju) wydawnictwem - również naukowo - prezentującym wszelkie zagadnienia związane z ludami indiańskimi. Są tam tłumaczenia artykułów poświęconych historii, szczegółowo opisujące genezę i przebieg wszelkich głośnych wydarzeń amerykańsko-indiańskich relacji. Tam na przykład można przeczytać o zachowaniach - niekiedy bardzo negatywnych - amerykańskich oficerów z czasów wojen indiańskich, którzy stawali się ... prezydentami USA. Tam są cytowane wspomnienia samych Indian, co stanowi niezwykle ważne uzupełnienie wszelkich oficjalnych dokumentów, a niekiedy jedynym wiarygodnym źródłem informacji o istocie określonego problemu.
TAWACIN swoim zasięgiem obejmuje chyba wszystkie obszary zjawiska indiańskiej Ameryki. Można tam przeczytać nie tylko o tych najbardziej znanych Indianach, jak Apacze, czy Siuksowie, ale dużo bardzo ważnych informacji publikuje na temat tych mniej znanych: Lenni Lenapów, Shoshonów, Tlingit, Haida, czy Zuni.
Jest cały szereg ważnych informacji o współczesnych wydarzeniach - o politycznych inicjatywach Indian z północy i południa. Są prezentowane bardzo dokładnie sylwetki znanych i nieznanych Indian: historycznych i współczesnych nam. Dzięki temu wiemy, że Indianie to nie tylko wspaniałe walki z białymi kolonizatorami, ale i znani sportowcy, pisarze, profesorowie, ale i politycy.
To właśnie w TAWACINie publikowano głosy więzionych i prześladowanych współcześnie Indian. To właśnie tu można przeczytać o prawdziwym tle wydarzeń w Wounded Knee w 1973r., w Oka w 1990r., czy każdym innym współczesnym politycznym wystąpieniu różnych indiańskich przywódców. Tu można przeczytać o faktycznym tle wydarzeń z Pine Ridge, po których uwięziono Leonarda Peltiera, tu można poznać przesłanie wolnego państwa Lakotah, powołanego na terenie kilku stanów amerykańskich przez Russella Meansa. To tu można przeczytać o Najdłuższym Marszu organizowanym parę miesięcy temu na terenie USA.
Znakomitym uzupełnieniem treści z TAWACINu są wydawnictwa książkowe wychodzące w ramach Biblioteki TAWACINu. Znakomite treściowo, rzeczowe i wiarygodne co do faktów książki to ważna pozycja każdego miłośnika Indian, ale i pozycja w bliblioteczce każdego historyka i antropologa.
Z TAWACINem współpracują znakomici naukowcy z Polski, Europy i USA. Krąg zainteresowanych sprawami Indian, jak się okazuje, nie jest taki mały. To bardzo zróźnicone i kolorowe grono. Są to ludzie skupieni w różnych kołach zainteresowań kulturami Indian, Polskim Ruchu Przyjaciół Indian, stowarzyszeniach kulturowych i duchowych. Wielu polskich indianistów (nie cierpię fałszywego i kompletnie nieprawidłowego określenia: polscy Indianie) to uczniowie indiańskich szamanów i przywódców.
O nich też można przeczytać w TAWACINie.
Inne tematy w dziale Kultura